Skąd sukcesy budżetowe Mateusza Morawieckiego? Wiadomo, że chodzi o ściągalność VAT. Ale czy naprawdę wyższe wpływy są z walki z mafią wyłudzaczy? Portal naTemat odkrył, że na celowniku fiskusa są niemal wszyscy.
NaTemat podało przykład firmy Terplast z Sieradza, która produkuje sznurek do maszyn rolniczych. Jej radca prawny Maria Ostrowska tłumaczyła dziennikarzom, że przez 23 lata, sprzedawali sznurek do maszyn rolniczych z preferencyjną stawką VAT (najpierw 3,7, a obecnie 8 proc.). Wszystkie kontrole, które przez lata odbywały się w firmie nie widziały żadnych nieprawidłowości, aż tu nagle… Firmie grozi zapłacenie różnicy w podatku VAT za 5 lat nieobjętych przedawnieniem. Dlaczego?
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Otóż preferencyjny VAT dotyczy tylko sznurka rolniczego. Jeśli rolnik stosuje go do innych celów (zawiąże buty, rozwiesi na nim pranie) to powinien być on “owatowany” stawką 23%. Fiskus oczekuje, że sprzedawca sznurka zbierze od rolników oświadczenia, że całość zakupionego sznurka zużył w celach rolniczych i nie przewiązał się nim w pasie, ani nie rozwiesił na nim ani kawałka prania.
Jak firma ma dotrzeć do każdego indywidualnego rolnika, który kupował na paragon a nie imienną fakturę?
Maria Ostrowska – radca prawny Terplastu w rozmowie z naTemat powiedziała, że przez 23 lata nie zmienił się żaden przepis, ani też właściwości produktu, będącego po prostu sznurkiem. Jest tego pewna, bo w tym biznesie pracuje od co najmniej 1993 roku.
– Jeśli urzędnicy uważają, że teraz nastały inne czasy, to powinni wydać ogólną interpretację dla wszystkich producentów sznurka albo zmienić ustawę – dodała.
Tymczasem w ubiegłym roku kontrola podatkowa podatkowa zakwestionowała stosowanie preferencyjnej stawki. Ponieważ Terplast jest jednym z największych producentów sznurka w Polsce, na takim ruchu budżet zyskałby wiele milionów wpływów. Przykład firmy produkującej sznurek jest jednym z najbardziej absurdalnych, ale nie jedynym.
W każdym razie to dzięki temu wicepremier i minister finansów Mateusz Morawiecki może się pochwalić, że po sześciu miesiącach tego roku dochody budżetowe z VAT są aż o 17,5 mld PLN większe niż rok temu. Pytanie tylko, czy jest to uczciwe w stosunku do przedsiębiorcy produkującego sznurek?
Jak napisał portal naTemat prezes Terplastu Andrzej Uciński zjawił się na posiedzeniu parlamentarnego zespołu do spraw wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego. Jego wystąpienie podsumowano: “producent sznurka skarży się na skomplikowane przepisy VAT”. Prezes zwrócił się pomoc do organizacji pracodawców oraz izby rolniczej. Udzielił wywiadu w Polskim Radiu. I tyle. Grozi mu bankructwo, bo być może jakiś rolnik sznurkiem do snopowiązałki przewiązał się w pasie. A minister… triumfuje.
Źródło: naTemat