Emerytowani wojskowi boją się, że utracą stopnie wojskowe i świadczenia. Wszystko za sprawą tak zwanej ustawy degradacyjnej. MON projekt kontrowersyjnej ustawy opracował w maju. W lipcu trafił on do uzgodnień międzyresortowych.

W myśl proponowanych przez PiS przepisów podstawą do odebrania stopnia wojskowego będzie służba w polskiej armii w latach 1944-1990. O degradacji ostatecznie ma decydować prezydent (w odniesieniu do generałów i admirałów) i minister obrony (w odniesieniu do pozostałych wojskowych).

Reklamy

Teoretycznie nie każdy służący w PRL straci stopień wojskowy, bo MON zapisał w projekcie, że ma być do tego wykorzystywany katalog służb sporządzony przez IPN. W ustawie wymienia się wszystkie służby bezpieczeństwa PRL z Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego, SB i WSW na czele. Znalazły się tam też jednostki zwiadu Wojsk Ochrony Pogranicza i w punkcie 12 “inne służby Sił Zbrojnych prowadzące działania operacyjno-rozpoznawcze lub dochodzeniowo-śledcze, w tym w rodzajach broni oraz w okręgach wojskowych”.

Jak zauważa pułkownik Henryk Budzyński w rozmowie z portalem Money.pl ten punkt jest wyjątkowo groźny dla wojskowych emerytów. “Daje to pole do szerokiej interpretacji. Na jej podstawie bardzo łatwo o współpracę z tajnymi służbami PRL oskarżyć np. żołnierzy wojsk rozpoznania radioelektronicznego” – mówi Budzyński i dodaje: “Nikt nie będzie się patyczkował. Każdy może zostać zdegradowany i stracić emeryturę. Mogą to wykorzystać do załatwiania porachunków z byłymi wojskowymi.”

Źródło: Money.pl

Poprzedni artykułNie do wiary! PiS zwiększa wydatki Sejmu o prawie 100 mln złotych
Następny artykułGrożą śmiercią autorowi książki o Macierewiczu?