“Tak, byli strzelcy z innej formacji” – odpowiedział Jarosław Szymczyk dziennikarzom, którzy chcieli wiedzieć, czy snajperzy – czyli strzelcy wyborowi – zabezpieczali ostatnią miesięcznicę. W ten sposób komendant główny Policji przyznał, że miesięcznice smoleńskie są zabezpieczane przez snajperów.

“W planie operacji policyjnej nie było snajperów policyjnych, nie było strzelców wyborowych polskiej policji, także nie było ich również w trakcie zabezpieczania” – odpowiedział na pytanie dziennikarki, które dotyczyło zabezpieczenia miesięcznicy smoleńskiej, komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Jak podaje Wirtualna Polska ta odpowiedź zirytowała jednego z dziennikarzy i postanowił dowiedzieć się, kto w takim razie stał na dachach budynków stojących wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia i jak to możliwe, że policja nic o tym nie wie.

Reklamy

Komendant stwierdził wtedy, że pytanie dziennikarki dotyczyło tylko policji zaś miesięcznicę zabezpieczali również strzelcy innej formacji, którą jest Biuro Ochrony Rządu. Komendant powołał się na to, że w zgromadzeniu brały udział  osoby podlegające ochronie Biura Ochrony Rządu i “BOR sporządza swój plan zabezpieczenia tych osób” – dodał Szymczyk.

Taka praktyka nie jest nowością. Jak podał portal OKO.press, miesięcznice już od kilku miesięcy są zabezpieczane przez snajperów. Portal zadał nawet pytanie o to, czy zabezpieczający wydarzenie funkcjonariusze są strzelcami wyborowymi BOR „lub innej jednostki” i od kiedy biorą udział w zapewnieniu bezpieczeństwa podczas miesięcznic. Jednak odpowiedź przyszła wymijająca. „Pytania nadesłane w korespondencji dotyczą form i metod działań realizowanych przez formację, a te zostały określone dokumentacją niejawną i nie podlegają upublicznieniu” – napisał zespół prasowy BOR.

A my tylko pytamy: Zasieki, snajperzy, co jeszcze?

Źródło: Wirtualna Polska, Oko.press

Poprzedni artykułChcą nas otruć? Rząd chce produkować konserwy z zakażonych świń?
Następny artykułKolejne kłamstwa telewizji publicznej? Tym razem sonda z portalu