Każdy dzień ujawnia nowe, zaskakujące konflikty w obozie rządzącym. Tym razem do poważnego spięcia doszło pomiędzy Beatą Mazurek, rzecznikiem rządu a prezydentem Andrzejem Dudą. Mazurek nazwała wymianę korespondencji pomiędzy prezydentem a ministrem Macierewiczem “kurtuazyjną”. Wygląda to na jawne lekceważenie pozycji Andrzeja Dudy. Trudno więc się dziwić, że rzecznik rządu znalazł się w ogniu krytyki ze strony urzędników Kancelarii Prezydenta.
Cała sprawa ma jednak inny wymiar, o którym mało mówią inne media. W ten sposób ujawniony został kolejny głęboki konflikt, w którym słaby prezydent, postrzegany przez wiele osób jako “długopis” Jarosława Kaczyńskiego, próbuje ratować swój wizerunek w oczach opinii publicznej. Nie ułatwiają mu tego zadania politycy PiS, którzy traktują go momentami bardzo lekceważąco. To kolejny dowód na niedojrzałość tego ugrupowania, w którym ważniejsze są konflikty personalne niż prawo czy lojalność.
Reklamy
W tym kontekście do rangi smutnego symbolu urastają zdjęcia samotnego Dudy podpisującego z niezbyt szczęśliwą miną kolejne ustawy.