Komisarz Praw Człowieka Rady Europy, Nils Muiżnieks, jest mocno zaniepokojony sytuacją polskich mediów publicznych. Zmiany w ustawie medialnej oddały publiczną telewizję i radio bezpośrednio pod kontrolę rządu. – Ostrzegałem polskie władze o braku gwarancji, aby zapewnić niezależność mediów publicznych od wpływów politycznych, zwłaszcza w odniesieniu do składu i mechanizmu selekcji członków nowo utworzonej, równoległej instytucji regulacyjnej, Rady Mediów Narodowych. Zmiany te miały niekorzystny wpływ na wolność mediów, zwłaszcza na samych dziennikarzy – stwierdził Muiżnieks.
Problem z mediami publicznymi w Polsce stanowi przedmiot coraz większych obaw po stronie Unii Europejskiej. Dziennikarze są wyrzucani z pracy lub odchodzą sami, zmuszeni do tego postawą swoich przełożonych. Stale obniża się poziom programów m.in. TVP, co powoduje, że stacja ta notuje ogromne spadki oglądalności.
Tłumaczenia polityków PiS w tej sprawie są kuriozalne. Jacek Kurski, prezes TVP, mówi o spisku firm badających oglądalność, natomiast skompromitowana posłanka Joanna Lichocka, niegdyś dziennikarka, dzisiaj poseł zajmująca się w ocenie wielu osób głównie propagandą na rzecz PiS, mówi o działaniach opozycji, uderzających w media publiczne. Być może nie wiedzą, że raporty Unii Europejskiej bazują na własnych narzędziach badawczych i własnych raportach, niezależnych od krajowej sceny politycznej.