
Telewizja Polska ma coraz większe powody do zmartwień. Nie dość, że pracownicy tej stacji nie oglądają jej własnych programów, to nachalna propaganda i etykietyzowanie przeciwników politycznych PiS powoduje, że TVP znajduje się nieustannie pod pręgierzem uzasadnionej krytyki. Jak donosi Wprost, zamiast „minister obrony w gabinecie cieni”, „cień ministra obrony narodowej” – tak „Wiadomości” TVP przedstawiły Tomasza Siemoniaka z Platformy Obywatelskiej.
W naszej ocenie nie jest to żaden błąd ani przejęzyczenie, ale typowe etykietyzowanie, czyli między innymi przypinanie łatek czy próba ośmieszania przeciwników politycznych. Sytuacja jest tym bardziej groźna, że mówimy o mediach publicznych. Co prawda TVP nigdy nie była apolityczna, ale też nigdy wcześniej osoby zarządzające w telewizji nie posuwał się do tak prostackich i prymitywnych sztuczek, jak wykorzystywanie podpisów do walki politycznej.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Reklamy
Sprawa oburzyła internautów, którzy dali wyraz swojemu niezadowoleniu w sieci. Na Twitterze zaroiło się od kąśliwych komentarzy.