Minister Szyszko nie ma wstydu

Minister środowiska Jan Szyszko, ku zdumieniu chyba całej Polski wyznał na antenie Polskiego Radia, że tajemniczą “córką leśniczego”, której dotyczyła koperta przekazana na oczach kamery Polsatu Mariuszowi Błaszczakowi jest… Danka Siedzikówna ps. Inka. Czy mieszanie do takich skandali bohaterów narodowych nie jest oburzające?

Po tym, jak Jan Szyszko pod bacznym okiem kamery Polsat News wręczał Mariuszowi Błaszczakowi tajemniczą kopertę od „córki leśniczego”, sprawa lotem błyskawicy obiegła całą Polskę. Dziennikarze dociekali, co było w tajemniczej kopercie, a politycy opozycji sugerowali, że chodziło o sprawę jednej z policjantek. Choć PiS robił wszystko, by się od tej niewygodnej wizerunkowo hecy odciąć, zwłaszcza, że wszystko wskazuje na próbę protekcji, dziś nastąpił zwrot w sprawie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– To nie była córka leśnika. Zbiegiem okoliczności wylansowaliśmy córkę leśnika. Jestem z tego nawet dumny. Dziękuję Polsatowi, że to ujawnił. Zbiegiem okoliczności stało się coś takiego, że żeśmy lansowali córkę leśniczego, która ma takie ogromne zasługi dla historii Polski – powiedział Szyszko w rozmowie z „Sygnałami Dnia”. Kogo miał na myśli?

– Córka leśniczego to Inka i tej Ince postawiliśmy nie tak dawno pomnik. To była dziewczyna, która pracowała jako córka leśniczego na terenie nadleśnictwa Narewka, później nadleśnictwa Miłomłyn. Tam została aresztowana, a później stracona – tłumaczył minister.

Danuta Siedzikówna ps. „Inka” to sanitariuszka AK, skazana na śmierć przez stalinowski sąd. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku o godz. 6.15. Siedzikównę zabił strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Co zamordowanie sanitariuszki 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej ma wspólnego z wręczaniem koperty szefowi MSW przez ministra Szyszkę? Wystarczy prześledzić jego rozmowę z Mariuszem Błaszczakiem, by od razu zrozumieć, że Inka nie była i nie jest córką leśniczego od listu. Szyszko wręczając kopertę Błaszczakowi powiedział mianowicie:

“To jest taka… córka leśniczego… Proszę pana, ona prosiła, żebym panu to przekazał, dobra?”.

Inka została zabita przez komunistów w 1946 roku. Rozumiemy, że przed śmiercią poprosiła dwuletniego Jasia Szyszkę o przekazanie listu mającemu urodzić się 23 lata później Mariuszowi Błaszczakowi. Tak?