Szwagier posła PiS Bogdana Latosińskiego może wrócić do pracy w kieleckim MPK jako kierowca, mimo że w zeszłym roku doprowadził do kolizji. Miał wtedy we krwi 0,36 prom. alkoholu i został zwolniony dyscyplinarnie. W czerwcu już jeździł z pasażerami.

– Tylko przez dwa dni i na umowę zlecenie – precyzuje Elżbieta Śreniawska, prezes MPK Kielce.
Jak informują media mężczyzna został wycofany z linii, gdy sprawą zainteresowały się media, a jego nazwisko “zniknęło też z grafiku kierowców” i przeniesiono go do kontroli technicznej. Pośrednio zaprzecza temu Śreniawska. – Na dzień dzisiejszy nie pracuje – stwierdziła. Prezes kieleckiego MPK przyznaje jednak, że kierowca w czerwcu pracował na umowę zlecenie przez dwa dni jako kierowca i zapewnia, że jeśli przyniesie prawo jazdy i zaświadczenie o niekaralności, to zostanie zatrudniony. – Na dzień dzisiejszy powinnam 50 kierowców zatrudnić – powiedziała dziennikarzom Śreniawska.
Szwagier posła Latosińskiego odzyskał prawo jazdy po 10 miesiącach. W styczniu 2016 r. ukarano go grzywną w wysokości 200 złotych za najechanie autobusem na tył samochodu osobowego.

Reklamy

Grunt to mieć szwagra w PiS. Wtedy można być spokojnym o pracę nawet, gdy powoduje się wypadki pod wpływem alkoholu.

Źródło: Kielce wyborcza.pl

Poprzedni artykułKto ma władzę ten ma pieniądze – pół miliarda bez przetargu
Następny artykułSkompromitowany poseł był na kongresie – niesamowita hipokryzja władzy