Gigantyczny skandal w MSWiA – zgubili szyfratory

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie może doszukać się czterech szyfratorów i serwera. Politycy opozycji biją na alarm i mówią o zagrożeniu dla bezpieczeństwa kraju – ujawnia “Rzeczpospolita”.

Sprawa wyszła na jaw wskutek inspekcji Najwyższej Izby Kontroli w resorcie spraw wewnętrznych. Kontrola wykazała zaginięcie pięciu urządzeń: serwera oraz czterech szyfratorów CompCrypt Delta, kupionych w 2004 r. za 95,5 tys. zł.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Serwer był wykorzystywany na potrzeby PESEL 2 – systemu, który ma ułatwić dostęp obywateli do informacji i usług publicznych. W trakcie kontroli NIK udało się odnaleźć to urządzenie w jednej z szaf serwerowych w Bydgoszczy. Cztery szyfratory wciąż się nie znalazły. Z informacji w raporcie NIK wynika, że działały w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców – czytamy.
“Charakter tych urządzeń i zadania, do jakich były przeznaczone, wskazują na to, że ich utrata mogła powodować nieodwracalne skutki w zakresie zapewnienia ochrony i bezpieczeństwa przetwarzanych danych, a także poufności i integralności systemów i rejestrów MSWiA” – ostrzega Najwyższa Izba Kontroli.

Zagubieniem urządzeń zaniepokojona i oburzona jest również opozycja. A my pytamy: Kto odpowiada za ten skandal? Czy minister Błaszczak na pewno panuje nad powierzonym mu resortem?

Źródło: Rzeczpospolita