Pracownicy wrocławskiego Polskiego Czerwonego Krzyża opowiedzieli o tym, jak podczas kampanii samorządowej w 2014 r. w godzinach pracy pomagali swojemu szefowi i kandydatowi do sejmiku Jerzemu Gierczakowi w otrzymaniu upragnionej funkcji, roznosząc wyborcze ulotki. W kolejnym roku mieli w podobny sposób pomagać posłowi PiS Piotrowi Babiarzowi.
– Głównie wrzucało się do skrzynek. Robiłem to ja z kolegą – mówi w rozmowie z „Gazetą Wrocławską” jeden z pracowników PCK. Roznoszenie ulotek miało trwać ok. dwa tygodnie w godzinach pracy. Dwie osoby były wiezione do miejscowości w powiecie dzierżoniowskim, gdzie kandydował Jerzy Gierczak.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Pracownicy PCK wzięli też udział w konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w tym samym powiecie. Są dowody w postaci zdjęć z konwencji PiS w 2014 r.
Gierczak został zawieszony w prawach członka PiS oraz w klubie wojewódzkich radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Dwaj pracownicy PCK opowiedzieli również o tym, jak przez jeden dzień roznosili ulotki wyborcze kandydującego w 2015 r. do Sejmu Piotra Babiarza. – Totalna bzdura – zaprzeczył w rozmowie z „Gazetą Wrocławską” polityk, który – zanim został posłem – pracował w PCK, a od roku jest członkiem Zarządu Wojewódzkiego PCK.
Polski Czerwony Krzyż jest członkiem międzynarodowej organizacji czerwonego Krzyża. uważamy, że takie upolitycznianie najstarszej organizacji pomocowej to skandal.
Źródło: Gazeta Wrocławska