Koalicja PSL z Kukizem w sprawie Wołynia

Dzisiejsze wydarzenia w Sejmie na długo utkwią w pamięci tych, którym zależy na poszanowaniu prawdy historycznej i godności Polaków. Oto PSL zaproponował, by Sejm podjął uchwałę upamiętniającą mord na Wołyniu. Zbliża się rocznica tego tragicznego wydarzenia, więc rzeczą naturalną wydawałoby się, żeby uchwała, pod którą podpisali się posłowie PSL oraz Kukiz, została jednogłośnie w Sejmie uchwalona. Jednak tak się nie stało. Przeciwko uchwale zaoponował gwałtownie na konwencie marszałek Terlecki z PiS. Stanowczo sprzeciwił się temu, by upamiętnić los dziesiątek tysięcy zamordowanych Polek, Polaków, matek, dzieci i ojców. W imię jakich interesów?

Naszym zdaniem PiS bardzo wybiórczo traktuje politykę historyczną. Gdy jest to im wygodne, wynosi się fragmenty historii na sztandary. Gdy jest to niewygodne, jak w przypadku Ukrainy, wstydliwie chowają to, co tkwi w każdym z nas. W ten sposób PiS depcze poczucie godności naszego narodu, udając – być może w imię nieokreślonych politycznych zleceniodawców – że tragedii na Wołyniu nie było. Że nie mordowano z zimną krwią niewinnych dzieci. Że nie próbowano wymazać polskich wsi i miasteczek z tamtejszych map. To nie pierwszy raz, gdy hipokryzja PiS jest tak silna.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dzisiaj w obronie tej pamięci historycznej i godności narodu stanęła koalicja PSL i Kukiza. Ciekawe to zestawienie, bo oba ugrupowania za sobą raczej nie przepadają. A jednak potrafiły, w imię obrony prawdy, w imię poszanowania polskiej trudnej ale ważnej historii, zjednoczyć się i głośno domagać, by Sejm przyjął tak potrzebną uchwałę. Jednocześnie z wnioskiem o uczczenie ofiar minutą ciszy wystąpił poseł Zgorzelski.

Szkoda, że marszałek Terlecki i jego koleżanki i koledzy z PiS, tak łatwo szafujący hasłami o patriotyźmie, tak łatwo dzielą historię na lepszą i gorszą. Skąd ta niechęć do Wołynia? Być może odpowiedź już znamy.