Kierowcy boleśnie odczują pomysły na zwiększenie ceny za paliwo. To będzie swojego rodzaju rządowe perpetum mobile na dostawy pieniędzy z podatków. Projekt ustawy, którzy przygotowali posłowie PiS oznacza coroczny wzrost cen paliw.
Za projekt odpowiada poseł Zbigniew Dolata. Oczywiście ustawa, która wprowadza nowy podatek, bynajmniej nie nazywa się wprost. Mowa w niej o “funduszu dróg samorządowych”. Kierowcy zapłacą więcej o 20 groszy za litr benzyny i oleju napędowego, gaz zdrożeje o 25 groszy.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Po co rządowi te pieniądze? Mają rzekomo pomóc w budowie dróg lokalnych i obwodnic. Jest tylko jeden problem. Według szacunków ekspertów to aż 5 miliardów złotych, które trafi w bezdenną dziurę budżetu państwa.
A PiS dalej swoje i twierdzi, że kierowcy owych miliardów nie odczują. Problem w tym, że cena paliwa ma wpływ na wiele innych dziedzin gospodarki.
A na czym polega rządowe perpetum mobile? Otóż w projekcie ustawy jest zapis, który wprost mówi, że stawki opłaty drogowej ulegają podwyższeniu na następny rok w stopniu odpowiadającym wskaźnikowi wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. Ceny towarów i usług są zaś zależne od … ceny paliwa! A skoro tak, to co roku będzie podwyżka. Genialne?
Naszym zdaniem jest to skandal. Rządowi gratulujemy pomysłu na wyciąganie pieniędzy od kierowców i czekamy kiedy założą oni swoją partię. Byłaby to chyba największa partia w Polsce. I miała całkiem dużą szansę na wygraną wyborów.
Źródło: leftlane.pl, orka.sejm.gov.pl