Piotr Gliński pracował nad uszczelnieniem abonamentu, którego sam go nie płacił.
– W Polsce jest niska ściągalność abonamentu, chcemy to naprawić, uszczelnić system abonamentowy poprzez nowelizację przepisów – mówił wielokrotnie minister kultury Piotr Gliński. Uszczelnianie powinien zacząć od siebie. Okazuje się bowiem, że sam abonamentu nie płacił.
Jak dowiedział się “Super Express”, minister zalegał z uregulowaniem abonamentu przez prawie 1,5 roku. Gdy dziennik poprosił resort kultury o dowody wpłat, ten dwukrotnie przekładał termin wysłania odpowiedzi.
Okazało się jednak, że prof. Gliński od startu kadencji narobił sobie sporych zaległości. Opłacił je dopiero w marcu 2017 roku – niedługo po tym, jak prace nad nowym abonamentem znacznie przyspieszyły. Wysłał wtedy przelew w wysokości blisko 450 zł.
Coż… przysłowia mądrością narodu. Pierwsze mówi: “Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli”. A drugie: “najciemniej jest zawsze pod latarnią.” Dlatego zastanawiamy się ilu takich niepłacących abonamentu jest w szeregach partii rządzącej.”
Źródło: SE