Po ujawnieniu przez media sprawy dziwnych powiązań Bartosza Kownackiego, opublikował on na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej oświadczenie, w którym zarzuca dziennikarzom kłamstwo. Jednak bliższa analiza treści tego tekstu rodzi wiele pytań. Chodzi o fragment, w którym Kownacki pisze o rakietach Patriot.

Nie jest przypadkiem także, że niemiecka prasa atakuje mnie bezpodstawnie w chwili podpisania kluczowego dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej porozumienia z Rządem Stanów Zjednoczonych w sprawie pozyskania systemu PATRIOT, co może niewątpliwie naruszać interesy niemieckich firm przemysłu zbrojeniowego. – czytamy w oświadczeniu Kownackiego.

Reklamy

Problem polega na tym, że program obrony przeciwrakietowej Polska zaczęła realizować w 2011 roku, za czasów prezydenta Bronisława Komorowskiego. Już wtedy mówiło się o zakupie Patriotów. Posiadane przez nas aktualne systemy są przestarzałe. Współpraca z Amerykanami w tym zakresie trwa od wielu lat i dla nikogo nie jest zaskoczeniem.

Druga rzecz to kwestia tego, co tak naprawdę realnie moglibyśmy od Niemców kupić, jeśli wierzyć oświadczeniu Kownackiego. Jest powszechnie wiadomo, że tamtejsza armia sama boryka się z poważnymi problemami w tym zakresie. Jedyne rozwiązanie techniczne, które przychodzi nam na myśl, to sytem opracowany przez jedną z niemieckich firm na potrzeby Szwecji, ale tego nie ma nawet Bundeswehra i trudno przypuszczać, by jakiekolwiek rozmowy z Polską w tym zakresie były prowadzone.

Poza tym nasi zachodni sąsiedzi myślą już o zakupie nowoczesnych systemów laserowych, co w obliczu szybkiego rozwoju tej technologii jest bardzo rozsądnym podejściem.

Naszym zdaniem oświadczenie Bartosza Kownackiego jest w tym zakresie bardzo dziwne i pełne sprzeczności. Na pewno warto się tej sprawie przyglądać. Nikt nie ma wątpliwości, że polska obronność jest sprawą dla naszego kraju kluczową. W naszym najlepiej pojętym interesie leży wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.

Poprzedni artykułKomuna wróci? Najpierw wróci… PGR!
Następny artykułCzy Jacek Kurski i Jacek Sobala zachowają stanowiska prezesa? Gigantyczny spadek zaufanie do mediów publicznych