Mało kto zwrócił uwagę na najważniejszy chyba aspekt wczorajszej histerii Jarosława Kaczyńskiego. Jego całkowita utrata kontroli nad sobą dała nam możliwość obserwacji prawdziwych celów i metod prezesa PiS jak i jego partii. Kaczyński zademonstrował wczoraj co tak naprawdę myśli o Polakach, prawie, procedurach i zademonstrował kim chce naprawdę być. Swoim zachowaniem postawił się ponad prawem a klaszczący mu tłum klakierów potwierdził najgorsze obawy komentatorów życia politycznego w Polsce. Zbliża się dyktatura.
Co się wydarzyło wczoraj w nocy w Sejmie? Prezes PiS poderwał się nagle ze swojej ławki, ruszył ku mównicy sejmowej, którą skwapliwie udostępnił mu fatalnie zachowujący się marszałek. Następnie zapowiedział, że występuje w trybie pozaregulaminowym i z jego ust mogliśmy usłyszeć szereg wyzwisk, oskarżeń. Później, gdy już zszedł z mównicy, wykrzyczał do jednej z posłanek opozycji won, won. Dopiero gdy opadły emocje usiadł w ławce a jego partyjni doradcy zaczęli gorączkowo zastanawiać się jak zatrzeć złe wrażenie, wywołane tym atakiem furii.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jakie są konsekwencje tego zachowania?
- Maski opadły i przez moment Polacy mogli zobaczyć człowieka ogarniętego żądzą zemsty, którego nie obchodzi Polska, Polacy, prawo, procedury, który nie ma w sobie ani grama empatii ani kultury. Spod starannie kształtowanej PRowej maski prezesa PiS wyjrzała brzydka, wykrzywiona wściekłością twarz. Takich ludzi Stanisław Kisielewski określił swego czasu dyktaturą ciemniaków.
- Marszałek Joachim Brudziński dopuszczając pozaregulaminowe wystąpienie i nie reagując, gdy Kaczyński krzyczał i obrażał zgromadzone kobiety a później udając, że nie widzi zgłoszonych wniosków o wystąpienia i oświadczenia, pokazał jaki władza ma stosunek do prawa. Partia nazywająca się Prawo i Sprawiedliwość nie potrafiła ani zachować się zgodnie z prawem, ani nie dała
- Polska jest dzisiaj krajem, który zmierza wprost do dyktatury. Niepokój może budzić chamstwo i agresja, którą propagują internetowe trolle, działające za pieniądze i na rzecz układu rządzącego. Z drugiej strony zwyczajni ludzie to widzą, odczuwają i mają coraz bardziej dość tej atmosfery przyklejania etykiet, stygmatyzacji, krzyku i konfliktu.
Na tle tego szaleńczego wystąpienia, bardzo dobrze wypadli przedstawiciele opozycji. Polacy wiele mogą wybaczyć, ale nie wybaczają chamstwa i obrażania kobiet a opozycja zyskała materiał, który będzie wykorzystywany długie lata w obnażaniu hipokryzji i zakłamania PiS. Nic więc dziwnego, że wielu komentatorów chwali przemówienie Kosiniaka-Kamysza z PSL, który tonował nastroje i wzywał obie strony sporu do uspokojenia się.
Jedno jest pewne. W oczach posłów PiS widać było wczoraj przerażenie działaniem ich lidera. A znaleźć wybaczenie dla obrażania kobiet będzie bardzo trudno.