Prywata Szyszki zwyciężyła. Warszawa pozostanie bez obwodnicy

Budowa kluczowej dla Stolicy S7 i Wschodniej Obwodnicy Warszawy utknęła w martwym punkcie, a konkretnie na prywatnych posesjach polityków rządzących. Wszystko przez opieszałość GDDKiA, RDOŚ, a także dom ministra Jana Szyszki i posiadłość dyrektora RDOŚ Arkadiusza Siembiedy.

Sprawa nowej wylotówki na Gdańsk to gorący temat, gdyż mowa o 22 kilometrowym fragmencie, który ominie zakorkowane Łomianki. Kierowcy podróżujący nad morze czy mazury często stoją tam w korkach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Odcinek ma zaplanowaną budowę ośmiu bezkolizyjnych węzłów i dwóch tuneli: na wysokości Chomiczówki i lotniska na Bemowie, ale do dziś nie ma decyzji środowiskowej, choć wniosek został złożony przed GDDKiA w połowie 2016 roku. Podobno chodzi o nieuzupełnioną dokumentację. Tymczasem wylot z Warszawy w stronę Gdańska, czyli krajowa siódemka, jest niewydolny i dzieli Łomianki na pół. Wszyscy czekają na S7.

Druga inwestycja, na którą wszyscy czekają to Wschodnia Obwodnica Warszawy (S17). Bez tego fragmentu niemożliwe jest scalenie układ dróg szybkiego ruchu w stolicy Polski. Już w 2006 roku minister środowiska Jan Szyszko wydał decyzję odsuwającą trasę od tej części Wesołej, w której stoi jego dom. Skutkiem tego decyzja środowiskowa została wygaszona. Tymczasem o nową GDDKiA ubiega się od maja 2015 roku. jakby tego było mało przy jednym z wariantów tej szosy, mieszka Arkadiusz Siembida, dyrektor RDOŚ w Warszawie powołany na stanowisko w grudniu 2015 r. Jak podaje Dziennik aby uniknąć konfliktu interesów, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) przekazała postępowanie w sprawie decyzji środowiskowej z RDOŚ w Warszawie do Białegostoku.

Jedno jest pewne. Bez S7 i Wschodniej Obwodnicy Warszawy nie da się połączyć innych ruchliwych tras, które są budowane w kierunku Warszawy. Perspektywa unijna kończy się w 2023 roku, czy do tego czasu da się wybudować wszystkie planowane drogi?

A my tylko przypominamy, że większość ludzi mieszka w blokach i przy planowaniu autostrad nigdy się z nimi urzędy nie liczą. Tymczasem nagle interesy mieszkających w willach są brane pod uwagę. Tak to jest, gdy się jest u władzy.

Źródło: Dziennik, leftlane.pl, gazetaprawna.