Szokujące! Służby Macierewicza chciały z dziennikarza zrobić agenta?

Tego jeszcze w Polsce nie było! Dziennikarz Łukasz Pawelski z Gazety Finansowej opisał jak oficer służb resortu zarządzanego przez Antoniego Macierewicza werbował go grożąc więzieniem. “Wolne media w Polsce? Służby nie wtrącające się do treści publikacji prasowych? To fikcja. Na własnej skórze odczułem jak wygląda stosunek do dziennikarzy, służb specjalnych w Polsce.” Napisał Pawelski z obszernym artykule na portalu GF.

Według relacji dziennikarza mężczyzna powiedział mu: “Teraz będziesz pracować dla nas.”, a na pytanie o kogo pokazał legitymację Służby Kontrwywiadu Wojskowego i rzucił: “To my zawsze dbaliśmy o ten kraj. Nie słuchaj tych bzdur o WSI.” Nawiązanie do tradycji WSI tak potępianego przez szefa MON zaciekawiło dziennikarza. Dziennikarz został zabrany na spotkanie w siedzibie państwowej instytucji (GIF), gdzie wysłuchał o planowanych operacjach, zaś jego oficer na koniec powiedział: “masz i notuj. Spróbuj to zwodować w Finansowej. Tylko chcę zobaczyć tekst przed publikacją.” Rozmowa dotyczyła m.in. tego “ile otrzymał od koncernów farmaceutycznych za wykonywanie swoich „usług” będąc wiceministrem zdrowia Pan Krzysztof Łanda. Pada kwota 60 milionów. – napisał Łukasz Pawelski. Opisał też, jak oficer wręczył mu “kwity” na Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Małgorzatę Kluziak. Wg relacji dziennikarza mial mu powiedzieć: “Daję Ci te dokumenty. Chciałbym, żebyś napisał coś bardzo negatywnego o tej prezesce, że układy… Fajnie byłoby tak, że prokuratura nie chce podjąć sprawy.” Nie były to jedyne dokumenty z toczących się postępowań, które przekazał mu oficer SKW. Dziennikarz ocenił zainteresowanie SKW Sądem Okręgowym w Warszawie wynika stąd, że szef MON – Antoni Macierewicz był stroną w kilku postępowaniach przed tym właśnie sądem.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Łukasz Pawelski opisał jeszcze kilka spotkań z oficerem. Gdy podczas jednego z nich spytał czym spowodowany jest ten zaszczyt, że tak wpływowa osoba jak oficer zainteresowała się podrzędnym dziennikarzem, usłyszał: „Ponieważ, chcę osobę mało znaną”. Następnie zagroził dziennikarzowi, że połączy go z jednym ze swoich podopiecznych i postawi im zarzuty. Jak stwierdzi oficer „Wszystko co powiesz mogę zdyskredytować”. Tak, więc albo poszedłbym na współpracę albo trafił do więzienia…

https://twitter.com/Lukasz_Pawelski/status/887966980174733312

Dziennikarz zdecydował się poinformować o całej sprawie SKW. Zrobil to w formie pytań. Otrzymał jedynie zdawkową odpowiedź oraz polecenie, że jeżeli ma jakieś materiały powinien udać się z nimi do prokuratury. SKW nie było nawet zainteresowane tym co przekazał mu oficer oraz czy faktycznie bez zgody Premiera werbuje dziennikarza. MON kierowane przez Antoniego Macierewicza nawet nie raczyło skomentować sprawy. Podobnie Marek Opioła – przewodniczący Sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych.

Dlaczego do dziennikarza przyszło SKW? “Do tej pory się zastanawiam – napisał Łukasz Pawelski zastanawiając się: “czy werbowano mnie dlatego, że jestem dziennikarzem, czy dlatego, że jako aplikant adwokacki starałem się o pracę w kancelarii Romana Giertycha. Podczas innych rozmów sugerowano mi, żebym pomyślał nad rozwojem swojej prawniczej kariery. Najpewniej chodziło o to, żebym, jako pracownik kancelarii byłego wicepremiera pracował jednocześnie dla SKW, aby inwigilować jednego z liderów opozycji.”

Dziennikarz na koniec zapowiedział: “W najbliższym numerze „Gazety Finansowej” ujawnimy pierwsze taśmy rządów PiS, które pokażą jak wygląda sprawowanie rządów przez Ministerstwa i Urzędy Państwowe. Pokażemy też jak SKW wpływa na procedurę legislacyjną i z jakimi posłami PiS kontaktował się mój werbunkowy.” A my z niecierpliwością na to czekamy.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że zgodnie z ustawą SKW zajmuje się ochroną przed zagrożeniami zewnętrznymi dla obronności Państwa, bezpieczeństwa i zdolności bojowej Sił Zbrojnych oraz innych jednostek organizacyjnych podległych lub nadzorowanych przez Ministra Obrony Narodowej. Główny Inspektorat Farmaceutyczny raczej do nich nie należy. Chyba, że minister Maciarewicz zmilitaryzował, może za radą Misiewicza, apteki.

Źródło: Gazeta Finansowa