Spindoktorzy PiSu mają problem z wyjaśnianiem dlaczego ludzie się zbierają przed sądami. Tłumaczą to więc zmasowana akcją zorganizowaną przez… Sorosa. No i oczywiście spacerowiczami oraz turystami.
Na zachowanie spindoktorów zwrócili uwagę twórcy Facebookowego profilu “Piknik na skraju głupoty” i odesłali do twittera, gdzie masowe ruchy społeczne tłumaczone są jako opłacone i sterowane odgórnie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wszystkim niezorientowanym,którzy oglądają
"spontaniczne protesty" #AstroTurfing pic.twitter.com/c1nOJjVbZ6— Andrzej Holinka (@kobuz3) July 22, 2017
W pucz przeciwko polskiemu rządowi @BeataSzydlo są zaangażowane największe NGO oraz agencje PR. To są fakty. #astroturfing https://t.co/FXn5p3kSWu
— Casimirus 🇵🇱Rex (@KazimierzIIIWlk) July 22, 2017
#AstroTurfing pozwala specjalistom od public relations i marketingu uzyskać szybkie efekty, jednak uznawany jest za nieetyczny. pic.twitter.com/UN27cWbe6m
— d48 (@d48__) July 21, 2017
A my tylko pytamy: naprawdę wierzą w te głupoty? I to ci, którzy wcześniej pisali, że to Ciamajdan i że przed sądami jest garstka ludzi?
Źródło: Facebook, twitter