Historie usłyszane w Zachciance

Ach, Zachcianka, lubię tu przesiadywać. Gdybym miał cały dzień, to pewnie okupowałbym stolik od rana do wieczora. Człowiek napatrzy się na znane telewizyjne twarze, nieznanych ludzi, nowy narybek prezesa. A właśnie, ten nowy narybek…

Wiecie, że kiedyś był tutaj specjalny program interesujących ekstrapłatnych rocznych danin aby po ludzku abdykować już? Nie, nie przytoczę skrótu tego programu, bo brzmi zbyt okrutnie w moich wrażliwych uszach. Ale chodziło oto, że w zeszłym roku ludzie mogli złożyć wypowiedzenie, otrzymać jakąś liczbę pensji i byli wolni. Oczywiście program odejść był całkowicie dobrowolny, ale potwierdzenie możliwości odejścia dawał szef. No i poodchodziło sporo pań, co to mają bogatych mężów. Łącznie ponad 200 osób.

Reklamy
Ktoś niezorientowany w telewizyjnych układach powiedziałby, że to chwalebne, iż nowy zarząd tak pięknie daje szanse na odejście i jednocześnie obniża koszty działania firmy. Dobre to i sprawiedliwe, jak mówi pismo. Jednak jak to zwykle bywa w tej firmie, sprawy nie są tym, czym się wydają. Celem programu SPIE… przepraszam, jednak nie przytoczę tego skrótu, było zrobienie miejsca dla swoich. W Zachciance mówią, że miało pojawić się najpierw 100 nowych miejsc, potem 150, potem 200, a teraz to już chyba 237. Dla kogo owe wolne, dobrze płatne etaty? Dla swoich. Partia rządząca ma bowiem wypisane słowami prezesa credo „Swoi albo nikt”. Poza tym celem, dla niektórych zatrudnionych, nie było wcale nic nie robienie. O nie. 
Przy kawiarnianym stoliku w Zachciance usłyszałem niechcący jak jedna pani plotkara drugiej pani szeptem podawała informację, iż nowozatrudnieni mają mieć mundur, bo pełnią rolę oficerów politycznych. To oczywiście bzdury, bo mundury mogłyby się Polakom źle skojarzyć z czasami propagandy wszechobecnej i stanu wojennego, ale w tej plotce, słyszanej przeze mnie potem też na telewizyjnych korytarzach, musiało być ziarno prawdy. Przecież w propagandzie ktoś musi sprawdzać propagandzistów. Ktoś musi dbać o to, by propaganda była prawdziwa, rzetelna i mocna. Taki nad-wydawca. Oficer polityczny. I takowi się podobno pojawili. Nie wierzę, że aż 237, bo przy tej ilości anten, to ilu by wystarczyło? Policzmy – po 4 na główne programy, razy dwa, bo przecież urlopy i 24h/dobę, do tego zapasowi, kilku pomniejszych… No tak z 50 wystarczy. Reszta pewnie nie zajmuje się niczym ciekawym. 
Bilans tej zabawy programu SPIE… był przezabawny. Odeszło mniej niż doszło, mówią złośliwi. Zarabiają więcej, niż ci, co odeszli, dodają inni złośliwi. Chłodnik z jajkiem, proszę – powiedziała do mnie pani Marysia w Zachciance i przerwała tok myśli. Niniejszym więc kończę ten felieton i życzę Wam tradycyjnie dobrych wiadomości. Za tydzień na obiedzie w Zachciance będzie dyrektor pewnego ważnego biura, więc pewnie usłyszę o przetargach telewizyjnych. Może być ciekawie. 
Poprzedni artykułBiałorusini świetnie zarabiają na zakazie eksportu żywności na Wschód. Polskie jabłka trafiają do Rosji.
Następny artykułNagranie z tajnego spotkania Szydło kompromituje premier. Szydło zataja ważne fakty