
„Moskwa nie potrzebuje mieć u nas agentów. Ma ich w łonie polskiego Kościoła. Krzyżówka skrajnego bolszewizmu, który nam proponuje Jarosław Kaczyński ze spółką Macierewicz, Ziobro i Szydło, oraz pseudokatolicyzm to coś przerażającego po ćwierćwieczu najwspanialszego rozkwitu naszego kraju od czasów Kazimierza Wielkiego.” – Powiedział Daniel Olbrychski w wywiadzie udzielonym Angelice Swobodzie z Gazety Wyborczej.
Aktor w obszernym wywiadzie przyznał, ze jego zdaniem prezydent Andrzej Duda „byłby skończony jako człowiek i jako prezydent, gdyby nie zareagował na te masowe protesty.” Stwierdził jednak, że on sam nie wierzy żadnemu politykowi z PiS. Porównał też oba orędzia i prezydenta i premier Beaty Szydło i stwierdził, że prezydent „mówił z pamięci. Było to wyraziste, składne, sugestywne. Sprawiał wrażenie, że wierzy w to, co mówi. Mogło się to podobać.” Natomiast premier Beata Szydło „nieudolnie czytała z promptera, wykonując gesty a la Kaczyński.”
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Daniel Olbrychski nie szczędził tez krytyki pod adresem Telewizji Publicznej, która jego zdaniem „w sposób bardziej haniebny niż za czasów komuny – a pamiętam to bardzo dobrze – okłamuje społeczeństwo, bądź go nie informuje.”
Oceniając ostatnie poczynania rządu i parlamentu stwierdził, że „Zagraża nam zło totalne, czyli bolszewia skrzyżowana z pseudokatolicyzmem wyznawców Rydzyka. Czegoś takiego historia Polski nie znała. Owszem, mieliśmy bolszewię narzuconą przez Moskwę, w której niektórzy ludzie się dobrze czuli i która zakończyła się bez wystrzału. Znaliśmy katolicyzm, który przynosił Polsce wiele dobrego. Kościół pięknie się zachowywał w krytycznych momentach historii naszego kraju. Ale przyszła rozgłośnia toruńska, która nie tylko rozbiła Kościół, ale i rozbiła Polaków. Przecież stawała na głowie, podobnie jak najbardziej szowinistyczne gazetki rosyjskie, żebyśmy nie wstąpili do NATO i do Unii Europejskiej. Moskwa nie potrzebuje mieć u nas agentów. Ma ich w łonie polskiego Kościoła. Krzyżówka skrajnego bolszewizmu, który nam proponuje Jarosław Kaczyński ze spółką Macierewicz, Ziobro i Szydło, oraz pseudokatolicyzm to coś przerażającego po ćwierćwieczu najwspanialszego rozkwitu naszego kraju od czasów Kazimierza Wielkiego.”
Stwierdził też, że jego zdaniem „Kaczyński i Macierewicz doskonale wiedzą, iż w Smoleńsku nie było zamachu. Wymyślili go, żeby mieć narzędzie do walki politycznej. I podzielili Polaków, co jest zbrodnią, bo ten podział pozostanie na wiele pokoleń. Oni i my nie będziemy już żyli, a to kłamstwo będzie zżerało Polaków przez długie lata.”
Aktor winą za istniejącą sytuacje obarczył tych, którzy nie poszli do urn wyborczych.
Źródło: Gazeta Wyborcza