„Gazeta Wyborcza”, powołując się na informatora z kręgu służb specjalnych, informuje, że Policja do spółki z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego tworzy bazę danych demonstrantów aktywnych podczas antyrządowych protestów.
W bazie mają być dane osobowe połączone z twarzami i rejestracjami samochodów. Według informatora GW dzięki takiemu systemowi można bez wylegitymowania zdobyć informację, kto i ile razy brał udział w zgromadzeniu. Ponadto można dołączyć wizerunek takiej osoby do zasobu poszukiwanych. A wszystko po to, by wyłapywał go miejski monitoring. Informacje będą przekazywane do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdzie tworzona jest baza danych o demonstrantach aktywnych podczas antyrządowych protestów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W przesłanym do GW oświadczeniu policja przekonuje, że nie gromadzi takich danych, a jedynie monitorowała przemieszczanie się pojazdów, w tym organizatorów (tj. samochodów z nagłośnieniem) w rejonie prowadzonych działań ze względu na bezpieczeństwo uczestników zgromadzenia.
A my pytamy: To w śledzeniu obywateli Facebook i twitter już nie wystarczą?