Ekipa telewizji Polsat News została zaatakowana i pobita. Operator trafił do szpitala – został wypisany tego samego dnia, ale przez kilka tygodni będzie musiał nosić kołnierz ortopedyczny. Napastnicy byli pracownikami jednej z firm biorących udział w wyrębie lasu w tamtym regionie.
Najpierw operatora Wojciecha Zdanowicza próbowano potrącić samochodem. Kiedy schronił się wśród drzew został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, z których jeden uderzył go w głowę i powalił na ziemię, a drugi zabrał kamerę. Sprawcy wyrzucili kamerę w krzaki. Sprzęt został zniszczony, a karty pamięci i baterie skradzione.
Na miejsce wezwano policję i pogotowie. Po godzinie zatrzymano obu podejrzanych o napad. To mieszkańcy powiatu białostockiego. Mężczyźni są w wieku 22 i 47 lat.
Reporter Polsat News Przemysław Sławiński, który był na miejscu zdarzenia, twierdzi, że “na 99 proc. napaść miała związek z wycinką i realizacją materiałów przez ekipę telewizyjną”.
Nie wiadomo jeszcze, jakie zarzuty zostaną postawione sprawcom pobicia. Policja poszukuje kart pamięci z kamery, przeszukano już m.in. samochód sprawców.
Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Lasów Państwowych w Białymstoku, zapewnił, że konsekwencje wobec napastników zostaną wyciągnięte. “Nie dopuszczamy do takich agresywnych zachowań, to jest po za wszelkimi granicami, więc tego typu sytuacje są negowane przez Lasy Państwowe” – powiedział i zapewnił, że zdarzenie zostanie przeanalizowane. Być może zostanie też podjęta decyzja o rozwiązaniu umowy z zakładem wykonującym usługi dla Lasów, w którym pracowali obaj zatrzymani.
Źródło: Polsat news