Wielka kompromitacja rządzących. Ich radny chce fizycznie atakować protestujących?

Radny PiS, Stanisław Brzozowski, komentując sytuację po wecie prezydenta do ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, napisał m.in. „Przegrupujemy wojsko i zaatakujemy bolszewików znad Wieprza. Niech myślą, że wygrali, a my ich w miękkie podbrzusze”.

Teraz radny tłumaczy w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że jego słowa były przenośnią, nawiązującą do wydarzeń 1920 roku, a internauci wzięli wszystko na poważnie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


„Ludzie mają skojarzenia, których nie ma w tym wpisie, że na przykład kogoś będę dźgał kosą. A to jest nawiązanie do wydarzeń z 1920 roku, gdy bolszewicy napadli na Polskę, która dopiero odzyskała niepodległość i ten manewr znad Wieprza był momentem z zaskoczenia, sowieci się tego ataku nie spodziewali i to dało pożądane rezultaty
– powiedział wyborczej Brzozowski. Gdy dopytano go co miał na myśli, stosując taką a nie inną retorykę i kogo konkretnie nazywa „bolszewikami” odparł, że chodziło mu o osoby protestujące przeciwko reformie sądownictwa. „Miałem na myśli, upraszczając, wszystkich tych, którzy bronią status quo i uważają, że tak jest dobrze jak było wcześniej, że wybory, które odbyły się dwa lata temu to była pomyłka przy urnach.” – powiedział gazecie  Brzozowski.

Słowa Brzozowskiego skrytykowała radna PO, Beata Stepaniuk-Kuśmierzak mówiąc: „Jestem przerażona tym, z jaką łatwością przychodzi niektórym obrażanie innych i z jaką łatwością posługują się językiem nienawiści. Rozumiem emocje, ale od naszej dojrzałości zależy to, w jaki sposób dajemy im upust.”

Marcin Nowak, radny z klubu „Wspólny Lublin” w lubelskiej Radzie Miasta rownież oburzył się słowami Brzozowskiego: „Powinniśmy bardzo kategorycznie przeciwstawiać się tego typu opiniom. I mimo, że ta opinia została wyrażona na prywatnym profilu radnego, nie możemy podchodzić obojętnie do tego typu zdań. Mam nadzieję, że pan radny zreflektuje się i przeprosi za swój wpis. Bo jest to język nienawiści.”

Brzozowski przepraszać jednak nie zamierza, bo nie widzi ku temu podstaw. Twierdzi, że zastosował przenośnię. jednak inni radni uważają, że w tym przypadku granica wolności wypowiedzi z całą pewnością została jednak przekroczona.

A dla nas ciekawe jest to, że radny mając złe zdanie o bolszewikach stosuje jednak bądź co bądź bolszewickie, a nawet faszystowskie metody propagandowe.

Źródło: Gazeta Wyborcza