Polaczki – tak pogardliwie nazywa nas Brudziński. Wstyd panie pośle

Joachim Brudziński namawiał Polaków na twitterze, by jadąc na wakacje tankowali paliwo na polskich stacjach benzynowych. Gdy internauci zwrócili mu uwagę, że paliwo pochodzi z zagranicy, nazwał to „hejtem polaczków”.

Wpis pojawił się na twitterze wczoraj rano. Joachim Brudziński napisał: „Wszystkim jadącym nad morze i w góry przypominam, tankujemy i kawkujemy tylko na POLSKICH stacjach?? Wszystko co #POLSKIE jest najlepsze”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Internauci zaczęli wymieniać, że zarówno tankowane na stacjach paliwo, jak i pita tam kawa pochodzą z importu.

Poseł PiS odpowiedział:
„Amerykanin – nieważne demokrata czy republikanin zawsze wspiera swój przemysł, Francuz, aby ratować swoje stocznie gotów jest je nacjonalizować. Niemiec, aby nabić kabzę swoim bankom, gotów jest doprowadzić do upadku gospodarkę i rząd Grecji, Hiszpan nie na swój rynek medialny kapitału francuskiego. Anglia opuści, UE aby chronić funta i swoją niezależność gospodarczą. Norwegia z tych samych powodów do tej UE nie wchodzi. W naszej ukochanej Polsce wakacyjny (lekko żartobliwy) wpis polityka zachęcającego do zakupów na polskich stacjach powodem hejtu”polaczków”” – napisał Brudziński.

A my tylko pytamy: Jak wpis żartobliwy to może internauci tez pożartowali? A pan poseł tak na poważnie go wziął, ale cóż… wytknięto mu, że jeździ mercedesem, że parlamentarzyści mają komórki nie w polskiej sieci Plus, ale w T-Mobile… To musiał wszystko w żart obrócić. Panie pośle, a tak w ogóle to nazwy narodowości piszemy dużą literą. Nawet, gdy zdrabniamy.

Źródło: twitter