Wpadka Dominika Tarczyńskiego z PiS. Internauci go zaorali!

“Tankujemy i kawkujemy tylko na POLSKICH stacjach. Wszystko co POLSKIE jest najlepsze” – przypominał ostatnio wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Jednak poseł PiS Dominik Tarczyński na wakacyjny urlop poleciał NIEPOLSKIM przewoźnikiem, co wytknęli mu internauci. Ten odpowiedział i… w internecie zawrzało.

Dominik Tarczyński to ten poseł PiS, który lubi używać zdania: “raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”. Dziś zamieścił w sieci wpis, z którego wynika, że wylatuje do USA do Miami na urlop Lufthansą. “Aby dobrze pracować trzeba dobrze wypocząć. Po dłuuuugim roku na chwilę odrywam się aby naładować baterie do codziennej walki. #Miami” – napisał na Twitterze, a internauci od razu wypomnieli korzystanie z niemieckiego przewoźnika.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


https://twitter.com/D_Tarczynski/status/893021852234330112

I kiedy już wydawało się, że właściwie wszystko zostało powiedziane, a chamstwo z posła wyszło niczym szydło z worka, internauci przyjrzeli się numerowi rezerwacji pokazanemu na bilecie. I nagle, jak donosi portal naTemat, wyszedł na jaw kolejny fakt. Otóż wbrew tagowi, który poseł PiS umieścił w swoim tweecie, celem jego podróży nie jest wcale amerykańskie Miami, lecz… Baku w Azerbejżdżanie. I tak, jak napisał portal naTemat, polityk, który chce surowo karać media za fake newsy, publicznie napisał nieprawdę na swój temat.

Według informacji dostępnych na stronie Lufthansy Dominik Tarczyński wraca do Polski z Azerbejdżanu już 9 sierpnia i raczej nie da razy w międzyczasie “wlecieć” do Miami.

Redakcja naTemat zadzwoniła do posła Tarczyńskiego z prośbą o komentarz, ale nie odebrał telefonu, gdyż leci do Baku, które jest “nieco oddalone” od Miami.

Źródło: Wirtualna Polska, naTemat, Twitter