Kłamstwo to jego znak rozpoznawczy?

Najpierw twierdził, że leci do przyjaciół, którym umiera matka. Teraz chwali się zdjęciami roznegliżowanej partnerki. Czy tak bawi się nad trumną? Czy po prostu jak zwykle kłamie?

Poseł Dominik Tarczyński już kilka razy „zaszalał” w mediach społecznościowych. Tym razem polityk PiS pochwalił się zdjęciami z wakacji. Sesja partnerki w bikini pewnie przeszłaby bez echa, gdyby nie fakt, że początkowo twierdził, że leci na Florydę wesprzeć przyjaciół, którym umiera matka.

Kilka dni temu Tarczyński ogłosił na Twitterze, że wybiera się od Miami, by właśnie tam „naładować baterie do codziennej walki”. Kiedy internauci ujrzeli zdjęcie karty pokładowej od razu wytknęli mu podróż niemiecką Lufthansą zamiast polskim LOT-em. Wtedy poseł PiS w mocnych słowach odpowiedział: „Lecę odwiedzić przyjaciół, których matka umiera. Zamknąć gęby pozerzy”. Później internauci sprawdzili numer jego rezerwacji i odkryli, że polityk jednak zamiast do Miami w USA poleciał do Baku w Azerbejdżanie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


„Dziś Baku, droga Pani redaktor, a pojutrze kto wie. Prześlę intrygujące zdjęcia. Życzy sobie pani stopę?” – napisał do jednej z dziennikarek na Twitterze, a potem… zamieścił w sieci zdjęcie, którego główną bohaterką jest jego partnerka Agnieszka Migoń w stroju kąpielowym. Fotografie wywołały żywą dyskusję.

Niektórzy gratulowali partnerki, ale inni… przypomnieli, że przecież polityk wybierał się do przyjaciół, którym umiera matka. „Widać – różnie ludzie podchodzą do śmierci” – skwitowała jedna z internautek.

Źródło: Twitter