Tajemnice Mariusza Kamińskiego. Co robił w Trybunale Konstytucyjnym?

Tygodnik “Newsweek” opisał wizytę sędziów TK w siedzibie PiS oraz spotkania polityków tej partii w Trybunale. Podczas jednego z nich miała pojawić się teczka pracującej w TK żony sędziego, który w 2015 r. skazał Mariusza Kamińskiego.

Rozmówca z TK powiedział „Newsweekowi”, że powszechną wiedzą wśród urzędników jest to, że podczas jednej z wizyt Kamińskiego do sekretariatu sędziego TK Mariusza Muszyńskiego przyniesiona została teczka personalna Iwony Łączewskiej, która pracuje w Trybunale, a prywatnie jest żoną sędziego Wojciecha Łączewskiego. To ten sędzia, który w 2015 roku skazał Kamińskiego na trzy lata więzienia za przekroczenie uprawnień przy operacji CBA w ramach tzw. afery gruntowej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W związku z materiałem “Newsweeka” Trybunał Konstytucyjny wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że “publikacja redaktorów Michała Krzymowskiego i Wojciecha Cieśli zawiera nieprawdziwe informacje i nieuprawnione interpretacje. Stanowi próbę zdyskredytowania Trybunału Konstytucyjnego”.

A my zastanawiamy się, czy polityk w którego sprawie ma się wypowiadać Trybunał konstytucyjny powinien tam w ogóle wchodzić z wizytą?

Źródło: Newsweek