Ujawniono treść odpowiedzi rządu PiS w sprawie Puszczy Białowieskiej, Gigantyczna kompromitacja.

Portal Oko.press dotarł do roboczej wersji pisma, jakie Ministerstwo Środowiska 4 sierpnia 2017 przekazało Trybunałowi Sprawiedliwości UE, jako odpowiedź na wezwanie do natychmiastowego zaprzestania wycinki w Puszczy Białowieskiej. Resort do dziś nie ujawnił jego treści. Portal OKO.press ujawnił, że Rząd PiS zapowiedział w piśmie dalsze łamanie prawa, postawił Trybunałowi żądania i zaszantażował Europę finansowo

OKO.press  twierdzo, że utajnioną odpowiedź polskich władz – wywód w 62 punktach na 24 stronach – dostało od źródła, które pragnie zachować anonimowość. Jest to wersja robocza „przed ostatecznym wyczyszczeniem”.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Urzędnicy Ministerstwa Środowiska, którym pokazano pismo stwierdzili, że jest ono autentyczne i bliskie wersji ostatecznej, którą przekazano Trybunałowi Sprawiedliwości UE 4 sierpnia 2017 roku.

Pismo jest odpowiedzią na wezwanie Trybunału do wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej do momentu rozsądzenia sporu między Polską a Komisją Europejską. Polska powinna była zastosować się do wezwania Trybunału, ale tego nie zrobiła. To pierwszy taki przypadek w historii UE. Przesłuchanie z udziałem obu stron sporu o wycinkę Puszczy Białowieskiej odbędzie się 11 września 2017 roku.

Najważniejsze w dokumencie są jego konkluzje ujęte w krótkim rozdziale zatytułowanym „Żądania”. Rząd PiS domaga się od Trybunału Sprawiedliwości: „Oddalenia wniosku KE o zastosowanie środków tymczasowych jako bezzasadnego”, „uchylenia przez Trybunał postanowienia o zastosowaniu środków tymczasowych”. Jeśli Trybunał powyższych żądań nie uwzględni, to Polska uzależnia wykonanie postanowienia Trybunału od tego, czy KE złoży „zabezpieczenie w wysokości 3 240 000 000 PLN (słownie trzy miliardy dwieście czterdzieści milionów złotych)”. Żąda też, by kosztami postępowania obciążyć KE.
Argumentacja rządu Beaty Szydło idzie w kierunku: „nie zgadzamy się, więc nie przestaniemy ciąć”. Oznacza to naruszenie powszechnie akceptowanej zasady, że wyroki Trybunału się wykonuje, a swoich racji dochodzi przed tym europejskim sądem.

Odpowiedź rządu była do tej pory znana tylko z krótkiej depeszy PAP, której rzecznik resortu środowiska Aleksander Brzózka tłumaczył, że: “Treść dokumentu do Trybunału Sprawiedliwości ma charakter poufny. Jest traktowany jako materiał dowodowy w sprawie”.

Lektura wersji roboczej szokuje. List jest mieszanką wywodów prawniczych i argumentów merytorycznych, ubarwianych epitetami pod adresem KE typu „zacietrzewienie”, „wypaczanie obrazu rzeczywistości”, „brak obiektywizmu”, „arbitralność”, „wadliwość”, „zbywanie milczeniem polskich argumentów” itp. Portal OKO.press opublikował skan, zaś odpowiedź polskiego rządu przekazana została do oceny specjalistom w zakresie prawa środowiskowego UE oraz ekspertom nauk przyrodniczych. Mają ocenić argumenty prawne oraz z zakresu ochrony środowiska.Portal OKO.press zapowiedział ich publikację.

Źródło: OKO.press