Od wczoraj internet żyje wpisem byłego radnego m.st. Warszawy z ramienia SLD Andrzeja Golimonta, który przypomniał historię, słuchacza wygrywającego w radiowym konkursie bilety na koncert… Jana Pietrzaka.

“Nagrodą, którą pan zdobywa, są dwa bilety na koncert Jana Pietrzaka” – usłyszał słuchacz Polskiego Radia RDC. Prowadzący audycję poprosił jednak, by odpowiedział na jeszcze jedno pytanie. O to, ile jest dwa plus dwa.”

Reklamy

“W tej sytuacji odpowiadam: siedem!” – odparł bez zastanowienia słuchacz, najwyraźniej niechętny, by uczestniczyć w koncercie Jana Pietrzaka.

Historia miała miejsce wiele tygodni temu, ale jak twierdzą internauci dobry dowcip – śmieszy długo. To nie jest niestety dowcip. Bard Solidarności, ten, który śpiewał “Żeby Polska była Polską” od dłuższego czasu, jako tuba władzy, jest zdaniem wielu pośmiewiskiem. Dowcip mu się stępił. Ostatni “żart”, który publiczność na długo zapamięta brzmiał: “Niesiołowski jest z pierwszego zawodu entomologiem, jest profesorem owadologii. Jego naturalne środowisko ekologiczne to wszy, mendy, gnidy, pluskwy, muchy plujki, żuki gnojniki. I to jest również jego elektorat!

Pannę Grodzką straciliśmy z oczu. Przez cztery lata w Sejmie ocaliła dziewictwo. Były afery w trakcie przerw, bo posłowie wychodzili, stali na korytarzach i nikt nie chciał wejść do żadnej toalety, bo nie wiedzieli, gdzie “to to” wejdzie. I co z tego może wyniknąć.” – mówił w publicznym programie na antenie TVP. Dowcip śmieszył chyba tylko rządzących.

Internauci przypomnieli też inne “świetne” żarty dawniej powszechnie uwielbianego barda.

Źródło: Facebook, Twitter

Poprzedni artykułKolejna polityczna decyzja? Prokuratura umarza sprawę przekroczenia uprawnień przy wypadku Szydło.
Następny artykułWojewództwa powinny mieć gospodarza z samorządu. PSL chce więcej władzy w rękach lokalnych wspólnot