Resort obrony narodowej poszerza asortyment zamówienia i w kolejnym przetargu na materiały promocyjne i reklamowe zamawia poza ryngrafami, plakietkami, długopisami także tonę krówek luzem i 4 tysiące bombek choinkowych, które po odbezpieczeniu rażą ładunkiem… śliwek w czekoladzie. Jak donosi RMF za tę osobliwą amunicję MON gotów jest zapłacić prawie 160 tysięcy złotych.

Przetarg, do którego wciąż można przystąpić można odnaleźć na stronie resortu. Uwagę dziennikarzy zwróciła nowatorska amunicja cukiernicza: krówki reklamowe, opisane w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia jako “aromatyczne krówki ciągutki o smaku mlecznym, zawinięte w podkładkę parafinowaną z nadrukiem zgodnym z wzorem WZ.93” – czyli w opakowaniu o standardowym dla Sił Zbrojnych kamuflażu leśnym. MON chce za 18 tysięcy 450 złotych zamówić tonę takiej amunicji luzem.

Reklamy

Resort zamierza też nabyć 4 tysiące gotowych magazynków z krówkami, według SIWZ “o ciągnącej się konsystencji, smaku mlecznym, zawiniętymi w parafinową owijkę, opatrzoną etykietą w kolorze granatowym i napisem Ministerstwo Obrony Narodowej”. Na 4 tysiące takich zestawów MON przewidział 78 tysięcy 720 złotych.

Resort obrony zamawia też metalowe bombki, które mają przenosić ładunek wyprodukowanych z naturalnych składników śliwek w czekoladzie.

Każda bombka ma mieć wstążkę, pozwalającą na podpięcie uzbrojenia do choinki, a także płaskie wgłębienie w jej dolnej części, pozwalające na stacjonarne wykorzystanie, np. przez siły lądowe. W wypadku użycia przez desant pomocne mogą być także chroniące przed skutkami zrzutu pudełko oraz dołączana do bombki karteczka z życzeniami o treści uzgodnionej z MON…

A my tylko przypominamy, że Stalin też zrzucał dzieciom z nieba cukierki…

Źródło: RMF FM

Poprzedni artykułTo jest zamach na niezawisłość sądów! Mają robić to, co każe rząd.
Następny artykułKolejne miliony dla Rydzyka