TVP w robi interesy z bydgoskim aferzystą Marcinem Waszczeniukiem, bardzo blisko związanym z aferą podsłuchową, która wykończyła rząd Platformy Obywatelskiej. O sprawie informuje Newsweek.
Tygodnik opisał jak telewizja publiczna korzysta z usług bydgoskiego biznesmena oraz jego córki, zupełnie “przypadkiem” zatrudnionej w biurze Reklamy i Promocji w budynku przy Woronicza 17.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W czerwcu 2014 roku agenci CBŚ wyprowadzili w kajdankach dyrektora generalnego Składów Węgla Marcina Waszczeniuka. Był podejrzany o poważne przekręty w spółce. Waszczeniuk – podobnie jak jego partner biznesowy, nieprawomocnie skazany w tzw. aferze taśmowej Marek Falenta – ma manię podsłuchiwania. Do czasu swego aresztowania nagrywał w Składach wszystko i wszystkich: pracowników, kontrahentów, gości. Kilkanaście dni po zatrzymaniu Waszczeniuka, wybuchła afera podsłuchowa, która przyczyniła się do upadku rządu Platformy Obywatelskiej. Waszczeniuk wraz z Falentą dzielili się wiedzą zdobytą dzięki posłuchom, wspierali w czasie zakładania posłuchów czy aresztowania żony Waszczeniuka. Ani pobyt w więzieniu ani zarzuty prokuratorskie nie przeszkadzały mu z zakładaniu nowych firm, tym razem zajmujących się produkcją programów telewizyjnych.
Waszczeniuk zaczął się pojawiać w gmachu TVP na Woronicza już kilka miesięcy po wyjściu z więzienia. Prowadził negocjacje w sprawie produkowanego przez swoją nową spółkę Ecometras programu „E-Sport Planet” o grach komputerowych i nowych technologiach. W styczniu 2017 r. TVP kupiła prawa do 24 odcinków cyklu, program pojawia się w TVP3 i TVP Sport. W dodatku, pod koniec września ubiegłego roku, etat w Biurze Reklamy i Promocji TVP dostała 20-letnia Maja Waszczeniuk, studentka psychologii, prywatnie córka Marcina Waszeniuka. I to wszystko, jak informuje Newsweek, za wiedzą prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Newsweek zwraca uwagę, że w zatrudnianiu rodziny i kupowaniu przez TVP cyklu o grach komputerowych (oficjalnie za symboliczną złotówkę) zupełnie nie przeszkadza władzom telewizji publicznej fakt, że Marcin Waszczeniuk jest winien TVP ponad 2 miliony złotych, jeszcze z czasów reklam Składów Węgla.
Źródło: Newsweek