Pójdą pod most, bo wojewoda nie spieszy się z podpisem? Tak wygląda pisowska troska o ludzi

W miejscu gdzie stoi piętrowy dom ma przebiegać obwodnica Szczecinka. Właściciele mieli dostać odszkodowanie, ale do dziś ich konto jest puste, a drogowcy żądają natychmiastowego opuszczenia domu. “Czy oni oszaleli?” – pyta zrozpaczona mieszkanka, której historię opisuje Fakt.

Elżbieta Dubiniec spod Szczecinka (woj,. zachodniopomorskie) mieszka w piętrowym domu z synem Danielem, jego żoną i dwójką wnuków. Urzędnicy obiecali jej, że za posiadłość zapłacą i nawet odpowiednie papiery zostały już podpisane, ale na koncie pani Elżbiety nie widać ani grosza! Tymczasem drogowcy popędzają.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“W czerwcu dostaliśmy wycenę naszego domu. Ale była tak niska, że się odwołaliśmy. 18 sierpnia podwyższono ją o 30 procent. Zgodziliśmy się. Mamy dostać kilkaset tysięcy złotych” – mówi nam Daniel Dubiniec w rozmowie z Faktem i opowiada, że gdy tylko rodzina zgodziła się opuścić swój rodzinny dom dostali pismo, że mają się wynieść w ciągu trzech tygodni. “Zaczęliśmy szukać nowego miejsca do życia. I znaleźliśmy. Nawet zadatek wpłaciliśmy – opowiada syn pani Elżbiety i żali się, że drogowcy poganiają, ale z wypłatą odszkodowania się nie spieszą.

“Co oni myślą, że z mamą, żoną i dziećmi pójdę spać pod most?” – pyta pan Daniel i mówi, że rodzina codziennie odbiera telefony z pytaniem kiedy się wyniesie.

Tymczasem zapytany przez Fakt o odszkodowanie rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie Mateusz Grzeszczuk odparł, że: “Termin wypłaty odszkodowania jest uzależniony od podpisania decyzji odszkodowawczej przez wojewodę.”

A potem ktoś zwali opóźnienie w inwestycji na rodzinę, która nie chce się wyprowadzić.

Źródło: Fakt