PiS mobilizuje elektorat przed wyborami samorządowymi

Wzrasta deklarowana frekwencja w wyborach. Według sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie “Rzeczpospolitej” ponad 54 proc. społeczeństwa deklaruje, że weźmie udział w wyborach. To wynik upodmiotowienia przez PiS grup, które do tej pory nie głosowały – uważa szef IBRiS Marcin Duma.

Z sondażu wynika, że wzrosło poparcia dla PiS – o 4,3 punktu proc.. Jest też lekki spadek notowań PO i Nowoczesnej (odpowiednio o 2,9 i o 1,9). Mniejsze partie notują przyrosty poniżej 1 punktu proc. Wyjątkiem jest Razem, które osiąga wynik dający nadzieję na przekroczenie progu wyborczego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zdaniem szefa IBRIS “wszystko to wynika ze skuteczności przekazu PiS oraz adresowaniu go do określonych grup wyborców. Sa to grupy, do których przekaz opozycji nie trafia zupełnie.” Duma podkreślił, że wyborcy ci nie są odbiorcami liberalnych mediów, nie mają więc możliwości poznania argumentów opozycji w wielu kwestiach, które budzą polityczne emocje.

Szef IBRIS podkreśla, że zmieniła się także struktura poparcia dla PiS. Pojawiają się “nowi ludzie, którzy nie głosowali do tej pory i którzy czuli się wykluczeni”.

W 2018 roku odbędą się w Polsce wybory samorządowe. Partie startujące do sejmików mogą tracić głosy na rzecz komitetów lokalnych nawet tam, gdzie dziś liczą na wysokie poparcie. Według badań sprawdzających preferencje samorządowe, co dziesiąty wyborca chciałby głosować na komitet lokalny.

“Przed nami specyficzny test wyborczy” – twierdzi Marcin Duma. – “Ruchy samorządowe mogą tę logikę sondaży poparcia powywracać. Duże partie są w samorządzie słabsze, a jeśli weźmiemy pod uwagę jeszcze mobilizację PSL, to wyniki mogą nas zaskoczyć. Pytanie, kto się zdziwi najbardziej, bo właśnie ten będzie najbardziej przegrany.”

Naszym zdaniem spadek poparcia dla PiS, które jeszcze rok temu sięgało 40 procent, to już trwała tendencja w sondażach. W najbliższych miesiącach poparcie to będzie dalej maleć, między innymi z uwagi na rozczarowanie elektoratu brakiem realizacji kluczowych obietnic wyborczych, chaos w edukacji czy fatalne decyzje w zakresie obronności. Nowe podatki, które uderzą m.in. w rolników, to kolejny problem układu rządzącego.

Źródło: Rzeczpospolita