
Nagana, a nawet wydalenie ze służby – to może czekać funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Wszystko przez to, że urządzili sobie huczną imprezę w Chojnicach i to wtedy, gdy powiat walczył ze skutkami nawałnic. Do świadków zdarzenia dotarł „Super Express”.
„Panowie urządzili sobie huczną imprezę. Był alkohol, śpiewy i krzyki” – usłyszał tabloid. Pracownicy hotelu musieli interweniować, bo funkcjonariusze zdemolowali pokój, narażając hotel na straty w wysokości kilku tysięcy złotych.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Do zabawy doszło 18 sierpnia w hotelu w Chojnicach w województwie pomorskim. Dzień później zjawiła się tam premier Beata Szydło w związku z nawałnicami, które przeszły nad Polską. Trzech mężczyzn po imprezie w hotelu zabezpieczało wizytę szefowej rządu i szefa MSWiA.
Biuro Ochrony Rządu twierdzi, że funkcjonariusze jedynie palili papierosy w niedozwolonym miejscu. „Za naruszenie zakazu hotel nałożył karę na funkcjonariuszy, a ci ją w pełnej wysokości uregulowali” – przyznano w komunikacie Biura.
Zdaniem BOR „zastrzeżenia dotyczące zachowania funkcjonariuszy nie dotyczyły 'dewastacji pokoju hotelowego'”. „Trudno więc mówić o 'kolacji suto zakrapianej alkoholem'” – podkreślono.
Jednak obojętny na zachowanie funkcjonariuszy nie pozostał minister Błaszczak i zarządził kontrolę. Cała sprawa dla funkcjonariuszy może skończyć się źle. „W BOR zostały wszczęte czynności wyjaśniające, w toku których ustalono, iż mogło dojść do naruszenia dyscypliny służbowej. Wobec dwóch funkcjonariuszy zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne” – powiedziała w rozmowie z SE rzecznik BOR Katarzyna Kowalewska.
Nas ciekawi natomiast to, że w momencie, gdy powiat walczy ze skutkami nawałnic i liczą się każde pomocne ręce – obok BOR imprezuje.
Źródło: SE