Kolejna obietnica wyborcza PiS nie będzie spełniona. Tym razem kwota wolna od podatku

Nie wszyscy podatnicy skorzystają na podwyżce kwoty wolnej od podatku – donosi dziennik.pl. Spełnienie obietnic PiS byłoby zbyt drogie. Zwiększenie kwoty wolnej z obecnych 6600 zł ma nastąpić od przyszłego roku. MF kończy prace nad projektem ustawy. Wtedy w 2019 każdy, kto uzyskał w ciągu roku 2018 dochód do 8 tys. zł, nie zapłaci podatku.

Resort planuje podwyższenie progu dochodów, od którego kwota wolna zaczyna stopniowo maleć do swojego starego poziomu (3091 zł). Dziś jest to 11 tys. zł rocznie. Po zmianie ma być 13 lub 16 tys. zł. W wariancie, w którym próg wynosiłby 16 tys. zł, kwotę większą od starego poziomu odliczałoby 5,5 mln podatników. Beneficjentów nowego systemu byłoby więc niecałe 9 mln, na 25 mln osób rozliczających się według skali podatkowej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zwiększenie kwoty wolnej tylko pozornie wypełnia obietnice składane przez PiS w kampanii wyborczej. Głównie dlatego, że nie wszyscy podatnicy na tym skorzystają. Wypełnienie wyborczych deklaracji byłoby zbyt kosztowne dla budżetu. W wariancie, w którym kwota wolna rośnie z 6600 zł do 8000 zł, a próg dochodów, powyżej którego zaczyna maleć, do 3091 zł, wynosiłby 13 tys. zł zamiast 11 tys. zł obecnie, budżetowy koszt to ok. 650 mln zł rocznie. Przy podniesieniu progu do 16 tys. zł koszt rósłby do 1,4 mld zł.

Na takie straty w dochodach rząd nie może sobie pozwolić, bo już od 2018 r. będzie trzeba ponosić pełny koszt obniżenia wieku emerytalnego.

Źródło: dziennik.pl