Naukowcy bez litości o zmianach w szkole. To regres i zapaść

Nowa podstawa programowa akcentuje odtwarzanie, kopiowanie, ale nie rozwija odwagi intelektualnej – twierdzi Jolanta Choińska-Mika, historyk, dr hab. prof. Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik Instytutu Historycznego UW w rozmowie z Gazetą Prawną.

Jolanta Choińska-Mika twierdzi, że w nauczaniu najważniejsze jest dać przestrzeń do dialogu i zaufać uczniom. W obecnej podstawie programowej tego właśnie brakuje. “Weźmy podstawę z WOS-u. Przedmiotu, który w naturalny sposób wiąże się z kształtowaniem postaw” – mówi Choińska-Mika. – “Ponieważ przedmiot został przypisany tylko do VIII klasy, jego program siłą rzeczy jest przeładowany. Zwłaszcza że znalazło się w nim mnóstwo twardej wiedzy. (…) Na takich lekcjach nie starczy już czasu na refleksję nad tym, co zostało właśnie wtłoczone do głów. Być może część kadry przyjmie to z ulgą.”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zdaniem historyk wielu nauczycieli “dla własnego spokoju” ucieknie “w suchą wyliczankę. Będzie to dla nich bezpieczniejsze niż rozpoczynanie z młodzieżą dyskusji, rozmów na kontrowersyjne tematy.” Zwłaszcza, że w podzielonym społeczeństwie do szkól przychodzi młodzież z określonymi poglądami wyniesionymi z domu.

Źródło: Gazeta Prawna