Ministerstwo Finansów ujawnia, że zamierza wprowadzić podatek od niezdrowego jedzenia. Oficjalnie mówi się, że chodzi o zdrowie Polaków i podatek ma dotknąć produkty, które zawierają dużo cukru, soli i tłuszczów. Potencjalne zyski? 300 mln zł rocznie.

Podatek ma na celu ograniczenie spożycia śmieciowego jedzenia. A przy okazji zapewnienie dodatkowych wpływów do budżetu – ok. 300 mln zł rocznie. Resort analizuje, jak obłożyć podatkiem towary zawierające duże ilości cukru, soli czy szkodliwych tłuszczów, a więc takie, które mają negatywny wpływ na zdrowie i przyczyniają się do wzrostu liczby otyłych osób. MF zakłada, że podatek obejmie również produkty, do wytworzenia których wykorzystano zamienniki surowców, czyli np. słodzik.

Reklamy

Podatkiem miałyby być objęte produkty spożywcze, które zawierają duże ilości cukru, soli, szkodliwych tłuszczów. Generalnie te, które mają negatywny wpływ na zdrowie i przyczyniają się wzrostu otyłości w społeczeństwie. Jak podaje PAP MF zakłada, że podatek obejmie także te produkty, w których użyto zamiennika jak słodzik.

Podatek miałby być podobny do akcyzy. Jednak podstawą do jego obliczania nie byłaby cena, ale ilość składnika – jak cukier. Stąd podatek od puszki słodzonego napoju, która kosztuje ok. 2 zł, mógłby wynosić kilka groszy.

Źródło: Fakt

Poprzedni artykułGigantyczne pieniądze dla Sadurskiej. A miała pracować za darmo
Następny artykułSkandaliczny pomysł PiS. Podatek za telewizor niezależnie od tego czy go masz czy nie