W projekcie budżetu na 2018 rok rząd przemycił ukryty podatek. Zapłacą za niego pracownicy i pracodawcy. – Jest to wysoce kontrowersyjne posunięcie – twierdzi ekspert. Chodzi o przesunięcie wydatków z Funduszu Pracy (FP) do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP). Dysponentem obu funduszy jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS).

Zarówno FP, jak i FGŚP są funduszami celowymi, co oznacza, że zostały stworzone do realizacji ściśle określonych zadań. O ile FP jest instytucją potężną, a jego roczne wydatki wynoszą ponad 10 mld zł, o tyle FGŚP jest małym funduszem, do którego należy głównie ochrona finansowa pracowników, którzy stracili pracę w wyniku bankructwa pracodawcy. Środki w FGŚP pochodzą ze składek odprowadzanych przez pracodawców w postaci 0,1 proc. wynagrodzenia.

Reklamy

W ciągu kilku lat udało się odłożyć na Funduszu blisko 4,9 mld zł. Do tej pory kapitał ten był nietykalny. Teraz ma się to zmienić. Z projektu budżetu państwa na 2018 rok wynika, że rząd planuje obciążyć FGŚP kosztami zasiłków i świadczeń przedemerytalnych. Pośrednio zapłacą za to pracodawcy odprowadzający składkę.

 

Źródło: Gazeta Finansowa

Poprzedni artykułPiS odrzuca projekt kar dla policjantów stosujących tortury i przemoc.
Następny artykułKaczyński w szoku. Polacy miażdżąco o jego pomysłach na sądy