Nepotyzm. Wersja PiS. Wystarczy rządzić… sobą

Energa przekonuje, że przyjęła na dyrektorskie stanowisko syna wpływowego profesora związanego z PiS w oparciu o “rzetelnie przeprowadzoną rekrutację”. Jako wymagany trzyletni staż na stanowisku kierowniczym zakwalifikowano mu… samodzielną pracę na uczelni informuje Gazeta Wyborcza.

W czwartek Gazeta Wyborcza napisała, że 30-letni prawnik Paweł Makurat został wicedyrektorem Pionu Zarządzania Majątkiem Sieciowym Energa – Operator. W maju Makurat w atmosferze skandalu odszedł z funkcji wiceprezesa spółki Lotos Kolej. W Enerdze Paweł Makurat wygrał konkurs na stanowisko wicedyrektora. W warunkach konkursu znalazły się m.in. zapisy o trzyletnim doświadczeniu na stanowisku kierowniczym, doświadczeniu w energetyce oraz o “umiejętności budowania pozytywnych relacji międzyludzkich”, a także o „”charyzmie i umiejętności motywowania pracowników”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Po publikacji Gazety Wyborczej Energa odpowiedziała, że Makurat wygrał proces rekrutacji. Na pytanie, czy kandydat miał trzyletni staż na stanowiskach kierowniczych, Energa odpowiedziała: “Na podstawie otrzymanych dokumentów Pan Makurat spełniał wymagania związane ze stażem – m.in. samodzielna praca na uczelni w latach 2011-2015.”

Nie możemy wyjść ze zdumienia, że samodzielna praca na uczelni jest równoznaczna z pracą kierowniczą, ale chyba w PiS chodzi o to, by dobrze pokierować sobą i swoja karierą. W przypadku ludzi związanych z PiS jest to możliwe. Paweł Makurat jest synem prof. Franciszka Makurata, dobrego kolegi Janusza Śniadka, szefa PiS w części Pomorza. Franciszek Makurat był członkiem komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego i kandydatem PiS w wyborach w 2005 r.

Źródło: Gazeta Wyborcza