Łamanie procedur bezpieczeństwa, przepychanka i straszenie. Tak zachowują się ludzie Macierewicza

Łamanie procedur bezpieczeństwa, przepychanka i straszenie – tak ludzie Antoniego Macierewicza chcieli wymusić lot ministra obrony do Brukseli. Wirtualna Polska ustaliła, że lot zablokował gen. Tomasz Drewniak.

W 2015 roku “Polityka” ujawniła, jak Antoni Macierewicz – krótko po objęciu stanowiska ministra obrony w 2015 roku – chciał wymusić lot do Brukseli na naradę unijnych ministrów. Telefon w Siłach Powietrznych zadzwonił o godz. 22. Wojskowa Casa miała startować następnego dnia rano. Do lotu nie doszło, bo postawił się jeden generał – pisał tygodnik. MON zdementowało informację. Teraz Wirtualna Polska przeprowadziła rozmowę z generałem Tomaszem Drewniakiem byłym Inspektorem Sił Powietrznych, a obecnie ekspertem fundacji Stratpoints, który przyznaje: “To ja nie zgodziłem się na ten lot.”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zdaniem generała lot był niewykonalny z kilku powodów. “Zaczynając od instrukcji HEAD, która byłaby złamana w kilku miejscach, a kończąc na zgodzie dyplomatycznej” – dodaje. Zgoda dyplomatyczna to zgoda poszczególnych krajów na przelot nad ich terytorium. “Do Brukseli jest wprawdzie stała zgoda dyplomatyczna, ale to nie znaczy, że nie należy ich informować. Nawet przy stałej zgodzie jest wymagane, by informować o locie. Dzwonią jego ludzie, powołując się na ministra. Tak działa system odpowiednim wyprzedzeniem. W tym wypadku nie było nawet 5 godzin” – powiedział WP generał.

MON we współpracy m.in. z kancelarią premiera kończy prace nad nową instrukcją HEAD. W projekcie dokumentu, który ujawniła we wrześniu Wirtualna Polska, znalazło się kilka znaczących zmian. Jedna z nich polega na braku załącznika określającego, z jakim wyprzedzeniem należy zamawiać loty międzynarodowe, które wymagają uzyskania tzw. zgód dyplomatycznych.

Według gen. Drewniaka załącznik jest istotną częścią instrukcji HEAD. Zamawianie samolotów na ostatnią chwilę ma też istotny wpływ na bezpieczeństwo. Generał podaje przykład: lot miał odbyć się o godz. 6 rano, ale informacja przyszła zaledwie kilka godzin wcześniej, o godz. 23 poprzedniego dnia.

“Muszę podnieść z łóżka dowódcę skrzydła, a on – dowódcę bazy. Mija kolejnych 15 minut, zanim się zdzwonimy. Dowódca bazy musi dzwonić do lotników, pytając po kolei, kto jest wolny. Ktoś może mieć imieniny, albo tysiąc innych spraw. A następnego dnia o 6 rano musi startować z Warszawy” – wyjaśnia generał i podkreśla, że sprawa się komplikuje w przypadku użycia stacjonujących w Krakowie samolotów CASA, bo maszyna o 5 rano musi być w stolicy, by mieć czas na zabranie cateringu i tankowanie.

“Z Krakowa musi wystartować o 4 rano, co oznacza, że na lotnisku w Krakowie załoga musi być 2,5 godziny wcześniej, czyli o 1:30. Na obudzenie i skompletowanie załogi jest godzina. A ci ludzie mogli być poprzedniego dnia 8-10 godzin w pracy. Dotarli do domu, zjedli kolację, jeszcze się dobrze do łóżka nie położyli i muszą jechać na lotnisko. To jest bezpieczne? Nawet kierowca TIR-a tak nie pracuje. Chyba nikt nie chce, by leciał z nim pilot, któremu po starcie zamykają się oczy” – mówi ekspert.

Źródło: Wirtualna Polska