Wojskowi obnażają brutalną prawdę o obronie terytorialnej Macierewicza. To zupełny absurd, przed którym trzeba chronić żołnierzy!

W trakcie wojskowych manewrów Dragon 17 szef MON Antoni Macierewicz koniecznie chciał się pochwalić sprawnością wojsk Obrony Terytorialnej. Terytorialsi wspierali regularną armię, pochwalili się nawet sukcesem w internecie, ale… jak donosi Fakt eksperci brutalnie obnażyli ich możliwości!

“Świetnie się spisali” – ocenił Antoni Macierewicz. Szefowi MON chodziło o pokazową akcję terytorialsów w ramach ćwiczeń Dragon 17. Największe w tym roku wojskowe manewry z udziałem 17 tys. żołnierzy armii regularnej, po raz pierwszy stały się areną działań dla Obrony Terytorialnej. W ubiegłą środę autorska formacja Macierewicza otrzymała zadanie „opanowania lotniska w Szymanach”. Jak naprawdę im poszło?

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Sami terytorialsi zdążyli już się pochwalić w mediach społecznościowych pisząc o tym, że 36 ochotników i 4 żołnierzy zawodowych miało zapewnić bezpieczne lądowanie desantowi 6. Brygady Powietrznodesantowej na dwukilometrowym pasie lotniska w Szymanach. Ale eksperci nie są już tak pełni entuzjazmu. Generał Polko w rozmowie z Gazeta Wyborczą stwierdził, że “Z 40 żołnierzami to się ewentualnie willę zdobywa”, a scenariusz ćwiczeń określił, jako: “zupełny absurd, przed którym trzeba chronić żołnierzy”.

Internet był jeszcze bardziej bezlitosny.

Źródło: Gazeta Wyborcza, Fakt, Twitter