Młodzi nauczyciele szykują się do protestu i szukają chętnych do wzięcia w nim udziału w proteście. O co chodzi? Młodzi nauczyciele mają dość bałaganu w oświacie. Chcą skończyć z mitem pracy trwającej 18 godzin tygodniowo, poruszyć kwestię za niskich zarobków i zwrócić uwagę na złe warunki pracy.

– Mamy nadzieję, że przełom w końcu nastąpi. Rezydenci doskonale pokazali swoją jedność i solidarność. Chcielibyśmy brać z nich przykład, bo właśnie tej jedności nauczycielom od wielu lat brakuje – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Artur Sierawski, nauczyciel historii, związany z inicjatywą “Nie dla chaosu w szkole”.

Reklamy

Nie łatwo będzie zjednoczyć nauczycieli, bo w polskich szkołach pracuje ok. 500 tys. pedagogów z czego najaktywniejsi to stażyści i nauczyciele kontraktowi, którzy zarabiają ok. 1600 zł netto.

Na razie młodzi nauczyciele zrzeszają się na Facebooku w liczącej ok. 500 osób grupie “Strajk Młodych Nauczycieli”. Założenie grupy skłonnych do protestu pedagogów było impulsem. To właśnie tam trwają dyskusje o tym, jaką formę miałby przyjąć protest. Najwięcej zwolenników mają trzy opcje: głodówka, strajk w czasie matur i praca wyłącznie przez 18 godzin tygodniowo. Spotkanie zaplanowali w Warszawie na czwartek 26 października. Co ustalą? Dowiemy się wkrótce.

Źródło: Wirtualna Polska

Poprzedni artykułWojna z prawdą? Prokuratura wzywa dziennikarzy piszących o SKOKach.
Następny artykułPieniądze i stanowiska. Przewodniczący struktur PiS w Ostródzie obejmie lukratywna posadę