Opozycja alarmuje. Coraz więcej wskazuje na to, że Polsce zaczyna panować dyktatura!

„Niedobrze byłoby wykorzystywać to tragiczne wydarzenie do bieżącej polityki, ale coś ważnego jednak się wydarzyło. Nie można tego bagatelizować. Mamy samospalenie, ale niedługo ktoś może w kogoś rzucić cegłówką albo go zastrzelić” – powiedział w rozmowie z Radiem ZET Ryszard Petru.

“To jest tragedia, która się na pewno nie powinna była wydarzyć. Na pewno trzeba złożyć kondolencje rodzinie i najbliższym. I wniosek powinien być taki, że powinniśmy wyeliminować język agresji i nienawiści z polskiego życia politycznego – powiedział Petru w rozmowie z Konradem Piaseckim i dodał, że “niedobrze byłoby wykorzystywać to tragiczne wydarzenie do bieżącej polityki, ale coś się ważnego jednak wydarzyło. To jest olbrzymia tragedia osobista i osób najbliższych tej osobie. No i ważne jest to żeby tego typu sytuacji więcej nie było.”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na pytanie Konrada Piaseckiego o to, czy ten “akt samobójczy” to nie jest coś, “co daleko wykracza poza skalę tego, co w Polsce dzisiaj racjonalne i uzasadnione?” Petru odparł, że to “każdy racjonalnie uzasadnia dla siebie. Czyli mamy różne grupy, niektórzy mówią, że w Polsce jest okej, niektórzy wskazują na to, że kończy się demokracja. Inni wskazują na nieodpowiedzialną politykę gospodarczą rządu w związku z tym, wie pan co, nie można uśredniać tego prawdopodobnie. Jest pewna grupa osób, która myśli podobnie, jak pan Piotr S., który się spalił i umarł i w związku z tym nie można tego bagatelizować. (…) Ja uważam jednak, że część osób ma prawo myśleć, że sytuacja przypomina początek dyktatury.” Sam Petru stwierdził, że jego zdaniem “to jest pełzająca dyktatura. To znaczy na razie mamy, ja cały czas wierzę w to, że będą wolne wybory, demokratyczne. Natomiast jeżeli chodzi o kwestie na przykład sądownictwa, to już mam wątpliwość, czy mamy do czynienia wszędzie w Polsce z niezależnymi sądami. I to, co się dzieje ostatnio w Suwałkach na przykład pokazuje, przepraszam dwa procesy działaczy KOD, odkręcone, nowy prezes sądu, sprawa wróciła na wokandę, jakieś dziwne spotkanie na Litwie wiceministra, itd. z tym prezesem, to wszystko pokazuje, że to jednak zaczyna być ręczne sterowanie. A sądownictwo, przyzna pan, to jest taki bardzo newralgiczny element każdej demokracji. Bo jeżeli jedna partia zaczyna ciągnąć za sznurki to nie można mówić o państwie prawa.”  Petru przyznał, że samospalenie jest czynem, który wolałby aby się nie powtórzył. “To był akt desperacji. Ja bym nikogo do takiego aktu nigdy nie zachęcał, wręcz odwrotnie, nie róbmy tego nigdy w Polsce. Natomiast trzeba się pochylić nad tą tragedią i uznać dlaczego tak się stało. Dlaczego nie było tego wcześniej. Czy ten język agresji, nienawiści nie powoduje właśnie takich zachowań? Czy jako klasa polityczna nie powinniśmy zrobić dwa kroki wstecz i zrozumieć, że sytuacje takie, albo podobne mogą się teraz zdarzać. Tu mamy samospalenie, ale niedługo może w kogoś cegłówką rzucić, czy zastrzelić. Tego bym bardzo w Polsce nie chciał, a przyzna pan, że atmosfera w Polsce pod tym względem jest najbardziej gorąca od 89 r.”

Źródło: Radio ZET