Nieudacznicy od Macierewicza. Jest dowód na kłamstwa służb

Posłowie PO mają dowody na kłamstwo szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, podległej Antoniemu Macierewiczowi – informuje Wirtualna Polska. SKW udzieliła dostępu do informacji niejawnych ówczesnemu wiceministrowi obrony narodowej Jackowi Kotasowi. Ludzie Macierewicza zapewniali, że nie pracował on wcześniej w spółce kojarzonej z warszawską reprywatyzacją. “To nieprawda” – twierdzi Cezary Tomczyk z PO.

“Już dawno temu powinien zająć się tym rząd. My przejmujemy tę rolę. Postaramy się pokazać, że premier Beata Szydło i Jarosław Kaczyński powinni już dawno temu wyciągnąć wnioski, wobec tego, co dzieje się wokół Antoniego Macierewicza” – powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska na posiedzeniu zespołu ds. zagrożeń bezpieczeństwa państwa, powołanego przez PO. “Dziś publicznie pytamy o Jacka Kotasa, nazywanego przez media “rosyjskim łącznikiem” – mówił Cezary Tomczyk. W 2007 r. podległa Antoniemu Macierewiczowi Służba Kontrwywiadu Wojskowego wydała mu dostęp do tajemnic państwowych.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kotas, jako prezes Narodowego Centrum Studiów Strategicznych oraz grupy deweloperskiej Radius, znalazł się w kluczowym miejscu na mapie dzikiej warszawskiej reprywatyzacji, opublikowanej we wrześniu ubiegłego roku przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Już kilka tygodni później obecny szef SKW Piotr Bączek zapewniał, że Jacek Kotas nie był zatrudniony w żadnym podmiocie gospodarczym w latach 2001-2007, w tym także w spółce Radius. Teraz okazuje się, źe służby Macierewicza kłamały.

Zespół śledczy PO dotarł do dokumentów źródłowych, które potwierdzają biznesowe zaangażowanie Jacka Kotasa w latach 2002-2006. W 2002 r. Kotas został prezesem spółki Era 200, która stała się trzonem grupy kapitałowej Radius.

“Dokumenty dobitnie świadczą o tym, że służby podległe ówczesnemu ministrowi obrony narodowej Antoniemu Macierewiczowi kłamały w oświadczeniu z 2016 r. na temat tej sprawy” – podsumował Cezary Tomczyk.

To nie pierwsza taka sytuacja. Tydzień temu Fakt doniósł o zatajeniu przez MON informacji o tym, że kandydat przedstawiony prezydentowi do awansu generalskiego służył w PRL-owskiej Wojskowej Służby Wewnętrznej.

Źródło: Wirtualna Polska