Wbrew partyjnemu przekazowi Szydło ma już dość. Chce odejść po 16 listopada

Beata Szydło oddała się do dyspozycji Jarosława Kaczyńskiego. Przekazała mu, że, jeśli zapadnie decyzja o zmianie premiera, to ona poda się dymisji i nie będzie trzeba jej odwoływać – donosi Newsweek. Wg tygodnika szefowa rządu wydaje się pogodzona z losem, bo kalendarz ma ułożony tylko do końca listopada.

“Prezes jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji, ale jest jej bardzo bliski. Szydło ma dziś z nim ograniczony kontakt. Spotykają się rzadko i rozmawiają zdawkowo. Tematu rekonstrukcji unikają, Jarosław trzyma ją w niepewności, jeszcze niczego jej nie zapowiedział” – powiedział w rozmowie z Newsweekiem polityk zbliżony do partyjnej centrali na Nowogrodzkiej. Podobno mimo tego szefowa rządu przez pośredników przekazała prezesowi, że oddaje się do jego dyspozycji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Z ustaleń Newsweeka wynika, że Szydło chce dotrwać do 16 listopada, czyli drugiej rocznicy swojego zaprzysiężenia. W PiS mówi się, że Jarosław Kaczyński będzie gotowy do objęcia sterów rządu dopiero na początku grudnia. Najpierw chce przypieczętować porozumienie z prezydentem i doprowadzić do uchwalenia reformy sądownictwa. Polityk z Nowogrodzkiej twierdzi, że 16 listopada jest datą kluczową. Jeżeli Szydło dokona zmian w ministerstwach, to będzie sygnał, że prezes zmienił zdanie i zrezygnował z premierostwa. A jeśli nie dokona, to znaczy, że przebudowa rządu czeka na Jarosława.

Źródło: Newsweek