Krytykujesz Błaszczaka? Poszukamy na Ciebie haka

Policyjny związkowiec krytykował ministra. BSW szukało na niego haków – pisze Gazeta Wyborcza. Sprawa dotyczy podinspektora Andrzeja Szarego, który jest na służbie od 1982 roku. Był dowódcą plutonu, oficerem dyżurnym i zastępcą komendanta komisariatu. Od 18 lat jest szefem policyjnych związkowców w Wielkopolsce i wiceszefem ogólnopolskich struktur NSZZ Policjantów. Często wypowiada się w mediach.

W sierpniu mówił Gazecie Wyborczej, że Policja jest upolityczniona, a komendanci zostali wymienieni. podął przykład: “W Gdańsku policjanci zatrzymali radną PiS, a szef MSWiA oskarżył ich, że napadli na kobietę. A przecież to ona zaatakowała kordon policji.” Szary skrytykował też wniosek ministra Ziobry o wstrzymanie kary dla kibola, który naruszył nietykalność policjanta. Zapowiedź degradowania policjantów, którzy zaczynali służbę przed rokiem 1989, nazwał polityczną rozgrywką i złamaniem prawa.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na to wszystko szef MSWiA Mariusz Błaszczak stwierdził, że szary “próbuje wpisać się w działalność totalnej opozycji, która mówiła, że będzie zmieniała wynik wyborów za pomocą ulicy i zagranicy.”

Związkowy etat daje Szaremu ochronę przed zwolnieniem z pracy. Chyba że złamie prawo. Dlatego szukane są na niego haki. Pod koniec czerwca Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów, usłyszał od dyrektora departamentu MSWiA, że Szary nie może przyjść na spotkanie z komendantem głównym policji i wiceministrem Jarosławem Zielińskim “ze względu na przeszkody formalne niezwiązane z działalnością związkową”. Dopytywany dyrektor powiedział, że Szary mógł złamać prawo.

Kilka dni temu “Super Express”, powołując się na Biuro Spraw Wewnętrznych, czyli tzw. policję w policji, podał, że związkowiec mógł defraudować pieniądze NSZZP, a o sprawie powiadomiona została prokuratura. Podinspektor Szary twierdzi, ze to pomówienia i zapowiada kroki prawne.

Podobno pretekstem miał być dla Biura Spraw Wewnętrznych anonimowy donos, ale ten być może nawet nie istniał, gdyż dowodów na popełnienie przestępstwa Biuro szukało na ślepo.

Gazeta Wyborcza ustalila co BSW przekazało poznańskiej prokuraturze okręgowej.

  • Z kasy NSZZ Policjantów Szary miał kupić za 63,5 tys. zł opla astrę. Związkowcy pokazują GW umowę kupna z 2011 r. i dokument, z którego wynika, że Szary wziął na samochód kredyt w banku.
  • BSW twierdzi, że za pieniądze NSZZP – 21,2 tys. zł, Szary wyprawił synowi wesele. Związkowcy zaprzeczają, mają rachunek z hotelu pod Poznaniem wystawiony na Andrzeja Szarego.
  • BSW zarzuca Szaremu nepotyzm, bo żona policjanta jest specjalistką w zespole nadzoru poznańskiej komendy, a syn starszym technikiem w zespole wydatków. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, mówi, że syn Szarego przeszedł procedurę przed komisją kwalifikacyjną, a żona jest cywilnym pracownikiem policji od 25 lat.
  • W ciągu trzech lat żona kilka razy dostawała zapomogi, w sumie ok. 13 tys. zł. Szefem przyznającej je komisji był Andrzej Szary, ale związkowcy wyjaśniają, że zgodnie z regulaminem wyłączał się z opiniowania wniosków żony, a suma wszystkich wypłaconych zapomóg w ostatnich czterech latach to 2,4 mln zł.
  • Jest jeszcze jeden zarzut – podinspektor Szary ma 211 dni zaległego urlopu. Na czym miałoby polegać przestępstwo, nie wiadomo.

Prokuratura jeszcze nie zdecydowała, czy wszcząć śledztwo.

Źródło: Gazeta Wyborcza