Fiskus utrudnia prowadzącym firmę w domu rozliczanie kosztów mediów i czynszu – donosi Rzeczpospolita. W ostatnich interpretacjach fiskus podkreśla, że korzyści podatkowe są możliwe tylko wtedy, gdy do prowadzenia działalności mamy osobne, wyodrębnione pomieszczenie.
„Takie rygorystyczne podejście uderza w najmniejsze firmy” – twierdzi Agnieszka Durlik, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. Nowa interpretacja może skrzywdzić zwłaszcza tych, którzy pracują umysłowo: informatyków, grafików, prawników, architektów. Nie potrzebują oni bowiem odrębnego gabinetu, wystarczą im biurko, drukarka, komputer i szafa z książkami.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jeden z doradców podatkowych przypomina, że latami skarbówka akceptowała proporcjonalne rozliczenie czynszu i mediów. Przedsiębiorca obliczał powierzchnię przeznaczoną na działalność i zaliczał do kosztów np. 20 proc. wydatków. Dzięki temu płacił niższy podatek.
Teraz fiskus twierdzi, że pomieszczenie musi być wyraźnie wyodrębnione i wykorzystywane tylko do prowadzenia firmy. A to oznacza, że na rozliczenie kosztów nie mają szans ci, którzy działają w kawalerkach. Ale też zrobienie biura w większym mieszkaniu nie wyklucza interwencji fiskusa, który może uznać, że pomieszczenie nie jest wyodrębnione na działalność, gdyż może być też wykorzystywane na potrzeby prywatne.
Według Krajowej Izby Gospodarczej, działalność zarejestrowaną w domu może prowadzić około miliona przedsiębiorców.
Czy to rzeczywiście jest dobra zmiana i przyjazne państwo?
Źródło: Rzeczpospolita