Demaskujemy 10 kłamstw na temat Centralnego Portu Lotniczego! To będzie powtórka z Radomia

Rząd PiS chce nam zafundować najdroższe lotnisko na świecie. Jedno takie już mamy. Radom, nazywany coraz częściej najsmutniejszym miejscem lotnictwa, to pomysł Andrzeja Kosztowniaka. Był on prezydentem Radomia w latach 2006-2014. I to właśnie on wpadł na pomysł, by w miejscowości odległej niecałe 100 kilometrów od Okęcia zbudować lotnisko pasażerskie. Argumenty miał takie podobne, jak dzisiaj przedstawia rząd w sprawie Centralnego Portu Lotniczego. Czyli populistyczne i błędne.

Okęcie przepełnione? Nieprawda! 

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Lotnisko w Okęciu może przyjmować ponad 20 milionów pasażerów rocznie. Dzisiaj obsługuje około 12,8 miliona osób. Wzrost ilości pasażerów nie jest potwierdzony żadnymi wiarygodnymi prognozami. Nie ma też problemu, by Okęcie obsługiwało więcej osób. Jest to kwestia inwestycji dużo tańszych niż 19 miliardów na nowe lotnisko.

Koleje i drogi za 10 miliardów? Niepotrzebne!

Rząd chce w ramach projektu CPL zbudować nowe drogi i szlaki kolejowe za około 10 miliardów złotych. Tymczasem istniejące lotnisko w Warszawie ma świetną infrastrukturę drogową i kolejową. Dużo taniej będzie zwiększyć ilość pociągów na Okęciu i doprowadzić linię kolejową do Modlina.

Duport Okęcia z Modlinem niemożliwy? Nieprawda!

Okęcie może doskonale funkcjonować z Modlinem, zwiększając w ten sposób możliwości przewozowe pasażerów i towarów. Tak zwany duport funkcjowałby znakomicie, gdyby do lotniska w Modlinie doprowadzić linię kolejową, która łączyłaby też Płock z Modlinem. Wtedy powstaje doskonała pełna infrastruktura transportowa. Sama rozbudowa Modlina też jest dużo tańsza niż miliardy na nowe, niepotrzebne drogi czy koleje w szczerym polu.

Rząd ma inwestora komercyjnego – Chińczyków? Nieprawda!

Nie istnieje żaden dokument rządowy ani nie ma żadnej umowy na dofinansowanie budowy lotniska przez inwestora komercyjnego. Chiny nie mają żadnego interesu dla wspierania nowego lotniska za miliardy złotych, bo w zasięgu 40 minut lotu od lokalizacji Centralnego Portu Lotniczego jest ogromna ilość dużo lepiej przygotowanych lotnisk!

Termin budowy 10 lat? Nierealny!

Rządowy plan zakłada 10-letni czas budowy. Tymczasem doświadczenia naszego sąsiada, Niemiec, pokazują, że wielkie lotniska z całą infrastrukturą, buduje się o wiele dłużej. Budowa portu lotniczego Berlin-Brandenburg w Schoenefeld – w doskonale skomunikowanej południowo-wschodniej części stolicy Niemiec – rozpoczęła się w 2006 roku. Pierwsze samoloty miały wystartować na jesieni 2011 roku. Mamy rok 2017 a lotnisko nadal jest zamknięte. Polski rządowy projekt zakłada zakres prac dużo większy niż Niemcy. 10 lat jest nierealne.

Łączny koszt 35 miliardów? Nieprawda!

Wirtualne koszty lotniska ciągle rosną. Rząd podawał najpierw 10 miliardów, teraz jest to już 35 miliardów. Za pół roku 50 miliardów? Ile więc naprawdę będzie to kosztować? Nikt nie wie, ale już dzisiaj można bezpiecznie założyć, że zdecydowanie ponad 35 miliardów. Wielkie budowy socjalizmu muszą kosztować.

Krótki czas dojazdu z Warszawy do nowego lotniska? Nieprawda!

Budowanie lotniska pod Warszawą jest niewygodne dla pasażerów. Rząd mówi, że maksymalny czas dojazdu z Warszawy na nowe lotnisko będzie wynosił 25 minut. Jest to nieprawda. Z dzielnic położonych po drugiej stronie Wisły ten czas wyniesie więcej niż godzinę. Przejazd samochodem będzie jeszcze dłuższy, nie mówiąc o problemach z parkowaniem i kosztami. Dużo tańsza może się okazać podróż taksówką na Okęcie.

45 milionów pasażerów? Nieprawda!

Założenia rządu, co do wzrostu ilości pasażerów na lotniskach są wyssane z palca. Metoda obliczenia polegała chyba na wzięciu aktualnych danych z polskich lotnisk i mnożeniu. Tymczasem tak naprawdę nikt nie wie ilu pasażerów będą obsługiwać lotniska za 5 lub 10 lat. Dzisiaj transport lotniczy rozwija się dzięki niskim cenom paliwa i dużej konkurencji w branży. Ten stan nie może trwać jednak cały czas. Branża lotnicza już wielokrotnie przeżywała kryzys! Założenie stałego wzrostu pasażerów są więc pozbawione podstaw naukowych.

Wielkie lotnisko dla wielkich samolotów? Niepotrzebne!

Rząd nie zapoznał się prawdopodobnie ze stanem rozwoju przemysłu lotniczego na świecie. Dzisiejsze tendencje to budowanie szerokokadłubowych dwusilnikowych samolotów przewożących 200-300 osób. Żadna linia lotnicza na świecie nie kupuje na masową skalę największych maszyn A380 Airbusa, bo ma kłopoty z zapełnieniem miejsc na pokładzie. Te wielki samoloty latają tylko na najbardziej popularnych trasach. Okęcie pełni głównie rolę lotniska, z którego małymi samolotami klasy 737 czy A320 są zabierani pasażerowie do wielkich hubów takich jak Amsterdam, Frankfurt czy Londyn. Kto i dlaczego miałby inwestować w bezpośrednie połączenia lotnicze z Polski? Nie ma tu tylu klientów, by zapełniać wielkie samoloty.

Skomunikowanie z największymi miastami w Polsce? Zbędne!

Rząd chce, żeby z każdego większego miasta w Polsce dojechać do Centralnego Portu Lotniczego w 2,5 godziny. Ale nie tak dzisiaj działa transport! Porty regionalne w Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu dają możliwość dolecenia do Warszawy w mniej niż godzinę, dowożąc pasażerów. Stamtąd można też polecieć do jednego z hubów w Europie.

Port lotniczy w Radomiu to inwestycja, która przynosi same straty. Nie ma klientów, nikt nie chce stamtąd latać. Lotnisko stoi puste. Obciąża budżet miasta, z którego pisowski prezydent został wyrzony przez wyborców. Dzisiaj jest posłem, ale nie płaci za swoje błędne decyzje. To samo będzie z Centralnym Portem Lotniczym. Zatrzymajmy to szaleństwo PiS, zanim wydamy pierwszą złotówkę. Jest jeszcze na to czas. 

Pieniądze na lotnisku nie biorą się z rządu. Biorą się z realnej potrzeby transportu ludzi i towarów. Centralny Port Lotniczy będzie naszym zdaniem największą porażką w dziejach polskiej logistyki a konkurować z głupotą tego pomysłu może konkurować tylko kwestia udrożeniania rzek i kanałów dla budowy transportu rzecznego. Logistycy pukają się w głowę i pytają kto na tych inwestycjach tak naprawdę zarobi. I to jest pytanie za 35 miliardów złotych. W wielu krajach straszą już puste lotniska, widocznie PiS chce nam zafundować kolejne.