Coraz mniej osób na Marszu Niepodległości. Normalni ludzie nie chcą wspierać skrajnej ideologii

W tym roku w MN w Warszawie wzięło udział 60 tys. osób (dane policji). To spadek o 15 tys. w porównaniu do roku poprzedniego. Tak oto polscy narodowcy zachęcili Polaków do wzięcia udziału w tej manifestacji.

W sobotę w Warszawie odbył się Marsz Niepodległości pod hasłem “My chcemy Boga”. Po jego zakończeniu szef MSWiA, Mariusz Błaszczak poinformował media: “Było bezpiecznie, było spokojnie; policja zapewniła bezpieczeństwo.”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Do dużych nieporozumień doszło jednak w momencie, w którym podano, ile osób wzięło udział w tym wydarzenia. Podane przez policję dane bardzo znacząco odbiegały od tych, które przedstawił warszawski ratusz. Komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk poinformował media: “W Marszu Niepodległości, który w sobotę przeszedł ulicami Warszawy, brało udział ok. 60 tys. osób.”

Tymczasem Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza stwierdziła, że miasto szacuje frekwencję tegorocznego Marszu Niepodległości na ok. 30 tys. osób. Jak zaznaczyła, w tegorocznym marszu wzięło udało “zdecydowanie mniej” osób niż w ubiegłym roku. Dodała, że “niestety nie mniej” było pirotechniki, która jest zakazana.

Jak wygląda frekwencja na marszu na przestrzeni ostatnich lat?

2015: 70.000 (wg miasta) – 100.000 (wg policji)
2016: 60.000 (wg miasta) – 75.000 (wg policji)
2017: 30.000 (wg miasta) – 60.000 (wg policji)

Jak można wyczytać w internecie tego dnia wiele osób woli zostać w domu. Stąd spadek też frekwencji na antymarszach. Jak napisała jedna z internautek: “My czcimy ten dzień w sercach i z dumą. Nie wyobrażam sobie zetknięcia z tą ryczącą hołotą i myślę, że większość naszych też.”