Aż trudno w to uwierzyć, ale w XXI wieku mamy do czynienia z szantażem i bardzo brudną grą, której celem jest zmuszenie do uległości prezydenta 40-milionowego kraju. Znany polityk władz PiS ujawnił w wywiadzie dla Faktu brutalne metody walki o władzę. Nikogo nie interesują mieszkańcy naszego kraju – liczy się tylko władza.
-
Po pierwsze zajmiemy się jego ludźmi – mówi znany polityk PiS.
Co to tak naprawdę oznacza? Wprost mówiąc, chodzi o haki i dyskredytacje kolejnych osób, które Duda zgromadził w swoim otoczeniu. Są wśród nich jego przyjaciele i bliscy znajomi. PiS próbuje więc wykorzystać znajomość psychogramu Andrzeja Dudy, napisanego na użytek władz PiS jeszcze przed wyborami prezydenckimi. Partia musi mieć możliwość kontroli prezydenta, używa do tego między innymi narzędzi psychologicznych. Duda może postawiłby się twardo PiS, ale jego miękkim podbrzuszem jest obawa o uderzanie w jego otoczenie.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
-
Po drugie nie poprzemy go na drugą kadencję – mówi dalej polityk PiS
W praktyce oznacza to rozpętanie kontrolowanej fali hejtu, która ma dyskredytować Dudę, ale nie za mocno. Ma odczuć co oznacza słowo zdrajca. W tym celu PiS ostro działa w internecie, wykorzystując sprawny mechanizm zarządzany z KRPM i Nowogrodzkiej. Wypuszcza też na spotkania z Dudą ludzi, którzy mają do odegrania określoną rolę.
-
Totalnej wojny z PiS nie wygra – dodaje inny polityk z PiS
Cały wywiad to tak naprawdę ostrzeżenie dla Dudy i jego ludzi. Jednak ludzie z układu władzy popełnili błąd, który może chcieć wykorzystać prezydent. Mogło też dojść do złamania prawa. Dzisiaj prokuratura kontrolowana przez Ziobro nie musi chcieć się tym zajmować, ale w następnym parlamencie wszystko jest możliwe. Prezydent Duda wcale nie stoi na straconej pozycji.
źródło: Fakt